nagłówek "Avorum respice mores" (Bacz na obyczaje przodków) – dewiza herbowa przysługująca jedynie hrabiom Ledóchowskim h. Szaława link nagłówka

Dzieje majątku Toporów

Początki

Maciej KobylińskiBartosz Kobyliński

Pierwotnie majątek Toporów nosił nazwę "Chmiele", a założył go na początku XVI w. Jan Jurjewicz Zabrzeziński herbu Leliwa, właściciel Międzyrzeca Podlaskiego i Białej Podlaskiej. Urodził się w 1437 r., był marszałkiem wielkim litewskim w latach 1498-1505 i wojewodą trockim od 1487 r. 2 lutego 1508 r. został skrytobójczo zamordowany w Grodnie z rozkazu kniazia Michała Glińskiego, który przeszedł na stronę Moskwy. Jego syn to Jan Janowicz Zabrzeziński, żonaty z Zofią Radziwiłłówną, c. Mikołaja Radziwiłła.
Następnie folwark należał do Kiszków - był to stary i możny ród litewski pochodzenia mazowieckiego, który wydał dwóch hetmanów oraz kilku biskupów i wojewodów:. W pierwszej połowie XVI w. wznieśli tutaj dwór obronny (ślady obwałowań i fosy, choć zatarte, widoczne są do tej pory).
W wyniku małżeństwa na długie lata posiadłość przejęli Ossolińscy herbu Topór. Jeden z nich w XVIII wieku zburzył stary dwór i wybudował opodal nowy - który, po kilku przebudowach, stoi do dziś. To właśnie Ossoliński od swojego herbu "Topór" nazwał swą nową siedzibę Toporowem. Tak też została nazwana wioska wybudowana przy dworze (pierwotnie nosiła nazwę Nowawieś).

Po Ossolińskich Toporów przejął miecznik Kuszell h. Drogosław, a następnie przez małżeństwo - rodzina Wężyków h. Wąż (tu urodził się m.in. znany pisarz i podróżnik Władysław Wężyk - najbliższy przyjaciel Cypriana Kamila Norwida). Ostatnim przedwojennym właścicielem był nasz pradziadek - hrabia Alfred Wiktor Witalis Węgliński. Tu też urodziła się jego córka i nasza babcia - Wanda Halina Węglińska. Po wkroczeniu Armii Czerwonej, majątek Toporów został skonfiskowany przez państwo.

Dokładnie opisane losy majątku, zwłaszcza w ujęciu założenia parkowego, znajdujemy w imponującej pracy pt. "Dokumentacja ewidencyjna założenia dworsko-ogrodowego w Chotyczach", Biała Podlaska 1983, maszynopis w posiadaniu Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie - Delegatury w Białej Podlaskiej, której autorami są: Bończak-Kucharczyk Ewa, Oleksicki Antoni, Kucharczyk Krzysztof i Szydłowski Jan.

Ewolucja układu przestrzennego

"Założenie dworsko-ogrodowe w Toporowie powstało zapewne w XVI w. drogą kolonizacji wewnętrznej dóbr Chotycze. O tym, że Toporów jest stosunkowo młodym punktem osadniczym świadczy napis na Mapie Kwatermistrzostwa WP z 1839 r., gdzie obecna wieś Toporów nosi nazwę Nowawieś. Prawdopodobnie zarówno wieś, jak i folwark zostały założone w okresie pewnej stabilizacji i odbudowy gospodarki po czasach "Potopu" - w II połowie XVII wieku. Było to początkowo założenie folwarczne o funkcjach utylitarnych, położone nad strumieniem, który wykorzystano do utworzenia stawów.
Już wtedy założono w Toporowie barokową kompozycję kwaterową ogrodu, w której wyraźnie zaznaczała się oś główna (istniejąca do dziś) a łącząca wieś, 2 stawy, dwór i ogrody. Kwatery ogrodów użytkowych otoczone były alejami i szpalerami drzew, a zabudowania gospodarcze stały prawdopodobnie w sąsiedztwie stawów i strumienia, ze względu na bliskość wsi.

We władaniu Wężyków

W wieku XVIII mamy do czynienia z rozbudową założenia, należącego już do Wężyków (która jeszcze w 1 połowie XIX w. nadal zarządzała (gospodarowała) majątkiem) - rodu nabierającego znaczenia i oprócz Witulina, który był ich siedzibą, posiadającego wiele majątków w okolicy.
Rozbudowa i przebudowa założenia prowadziły do powstania barokowego regularnego ogrodu, częściowo ozdobnego, a częściowo użytkowego. Zwraca uwagę powstała w tym czasie w sąsiedztwie założenia sieć dróg wykazująca klasyczną wieloosiowość. Punktem zbieżnym tej kompozycji drożnej było skrzyżowanie usytuowane na północny zachód od Toporowa, przy którym ustawiono kapliczkę z figurą Matki Boskiej. Z tego skrzyżowania wiodła do ogrodu toporowskiego długa aleja (istniejąca do dziś w formie szczątkowej). Stamtąd biegły też drogi do Chotycz, do Łosic oraz do innych pobliskich miejscowości.

W ogrodach znajdowały się dwa wnętrza, przed i za dworem stojącym na osi głównej kompozycji łączącej dojazd od strony wsi (po grobli między dwoma prostokątnymi stawami), ogrody i drogą położoną na północ od ogrodów. Wschodnią granicę ogrodów stanowił strumień, a zachodnią droga ziemna połączona z aleją wiodącą do założenia od północnego-zachodu. Wnętrze położone na północ od dworu miało ozdobny wystrój i otoczone było drogami oraz szpalerami lipowymi. Pozostałe kwatery zajmowały zapewne boskiety (gęsta grupa drzew lub krzewów o strzyżonych ścianach bocznych - przyp. autora) lub sady.
Rozwój tej kompozycji odbywał się zapewne także w latach następnych i skończył się w I połowie XIX w. Z tą fazą rozwoju założenia wiąże się także wzniesienie w końcu XVIII w. lub na początku wieku XIX nowego, murowanego dworu utrzymanego w duchu klasycystycznym, którego ruiny stoją do chwili obecnej.
W I połowie XIX w. Toporów nadal należał do Wężyków, w tym w roku 1842 jego właścicielką była Karolina z Kuszlów Wężykowa.
Z dziejami obiektu na początku XIX w. związana jest krążąca wśród mieszkańców okolicznych wsi legenda, według której pod okazałym jesionem (rosnącym do dziś w parku na północny wschód od wzgórza za dworem) miał odpoczywać sam Napoleon podczas przemarszu jego wojsk na Moskwę w 1812 r.

W II połowie XIX w. właścicielem dóbr był Seweryn Wężyk i za jego czasów dokonano pewnych zmian w wystroju ogrodu. Prawdopodobnie skomponowano wówczas duży kolisty podjazd przed dworem oraz posadzono szereg drzew, których układ przestrzenny był w konwencji krajobrazowej. Brak danych nie pozwala jednak na stwierdzenie jak daleko posunęła się ta krajobrazowa przebudowa kompozycji, natomiast znaczna ilość zachowanych starych drzew tworzy kompozycje regularne, stąd wniosek, że przynajmniej część dawnych układów barokowych została utrzymana (w tym prostokątne wnętrze leżące na północ od dworu).
W omawianym okresie nastąpił ponadto znaczny rozwój części gospodarczej, położonej na południe od parku (w sąsiedztwie wsi) gdzie wzniesiono około 20 drewnianych budynków. Ponadto między budynkami gospodarczymi a parkiem posadzono sad (na zachód od drogi dojazdowej ze wsi)".

Kolejną porcję informacji znajdujemy w pozycji "Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego" tom XII, wydanym w 1892 r.:

"Toporów, folwark, powiat konstantynowski, gmina Czuchleby, parafia Niemojki, odległość 24 wiorsty od Konstantynowa, ma 11 domów, 159 mieszkańców, gorzelnię i wiatrak. W 1827 r. było 10 domów, 60 mieszkańców.
Dobra Toporów i Chotycze (własność Wężyka Seweryna) składały się w roku 1885 z folwarków: Toporów i Chotycze, rozl. mórg 2168 (tj. ok. 1214 ha wg morgi nowopolskiej - przyp. autora):
folwark Toporów grunty orne i ogrody mórg 598, łąk mórg 157, pastwiska mórg 4, lasu mórg 61, nieużytków mórg 17; budynki murowane 2, z drzewa 22; płodozmian 4-polowy;
(...)
W skład dóbr poprzednio wchodziły: wieś Chotycze osad 35, mórg 340; wieś Nowa Wieś osad 9, mórg 174; wieś Ławy osad 20, mórg 277; wieś Jeziory osad 4, mórg 113; wieś Łużki osad 5, mórg 2".

Ale wróćmy do naszego źródła.

Pod rządami Węglińskich

"Na przełomie XIX i XX w. dobra Toporów i Chotycze przeszły we władanie Węglińskich. Nowi właściciele przeprowadzili reorganizację gospodarki na obszarze dóbr oraz przebudowali teren założenia. Fundusze na ten cel uzyskano drogą pożyczek w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim, przy czym długi obciążały hipotekę Toporowa. Efektem przebudowy było wzniesienie w części gospodarczej wielu budynków murowanych (2 czworaki, stodoła, obora, stajnia i inne). Wzniesiono ponadto rządcówkę lub dom ogrodnika na południe od stawów a na wschód od drogi ze wsi. Tam też założono nowy duży sad.

W parku również dokonano szeregu inwestycji. We wnętrzu położonym na wschód od dworu zbudowano inspekty a teren przy nich (gdzie rosły m. in. winogrona) ogrodzono murem kamiennym. Przebudowano sieć dróg parkowych położoną na południowy zachód od dworu, gdzie utworzono obwodnicę połączoną z drogami dojazdowymi. Dojazd główny - reprezentacyjny, stanowiła wówczas aleja wiodąca do parku od północnego-zachodu. Nasadzono dużą ilość drzew i krzewów ozdobnych różnych gatunków, których kompozycja była dość swobodna. Zachowano jednak regularne wnętrze położone na północ od dworu oraz proste drogi po granicach tego wnętrza, a także 2 proste (równoległe do siebie) drogi w północnej części parku, które zostały obsadzone alejami. Stopniowo przyłączono do parku trójkątny teren położony na zachód od dotychczasowej kompozycji, a na północny-wschód od głównej alei dojazdowej, gdzie posadzono (również swobodnie) grupy drzew ozdobnych.

Okres II Rzeczpospolitej

Toporów - dwórW okresie międzywojennym większość majątku została rozparcelowana. Pozostało jedynie 56 morgów i 273 pręty gruntów. W tym czasie Toporów był wydzierżawiony. Ostatnim przed II wojną światową dzierżawcą Toporowa był niejaki Rasnowski. Parcelacja majątku wcale nie przeszkadzała Węglińskiemu w budowie parku. Traktowali oni Toporów jako rodzaj letniej rezydencji, gdzie można było spraszać gości i wypoczywać wśród zieleni, toteż został zagospodarowany drogami i zielenią oraz powiązany z parkiem kompozycyjnie trójkątny teren (położony na zachód od wcześniejszego parku), który już wcześniej zaczęto obsadzać drzewami. Był on pomyślany jako kolejna część krajobrazowego układu, gdzie swobodne grupy roślin i drogi otaczają duże wnętrze parkowe. W związku z taką rozbudową kompozycji dawna droga biegnąca po granicy parku została zamieniona w drogę spacerową, a do dojazdów wytyczono drogę okrążającą nową część parku od północy i północnego-zachodu.
Kontynuowano także dosadzanie drzew i krzewów ozdobnych w starszych częściach parku. W części gospodarczej nie dokonywano większych zmian. Do wybuchu wojny park był starannie konserwowany, drogi wysypywano piaskiem, część roślin przystrzygano i pieczołowicie pielęgnowano gazon na podjeździe.

Czasy Polski Ludowej

W czasie II wojny światowej teren założenia nie został zniszczony. Po wojnie majątek do końca rozparcelowano, a terenem założenia (wraz z dworem) administrowała niejaka Janina Winnicka.

Z listu Pana Tadeusza Lesiuka z Łosic dowiadujemy się z kolei, że kiedy armia hitlerowska była w odwrocie, w Toporowie urządzono szpital polowy Wermachtu. Właścicielki, będące rodziną: Panie Winnicka i Zaborowska - wdowy z córkami, wyrzucono z pałacu. Obie straciły synów w 1944 r. 19-letni Andrzej Winnicki został rozstrzelany w przydrożnym rowie koło Chotycz, jako jeden z zakładników w bitwie pod Jeziorami. Władysław (Duniek) Zaborowski pseudonim "Rymsza", był z kolei żołnierzem oddziału "Zenona" 34 pp 9 Dywizji Podlaskiej AK. Po wojnie obie panie wraz z córkami uciekły z Toporowa, a pałac opustoszał.
W innym z kolei miejscu dowiadujemy się, iż w czasie II wojny światowej dwór stał się siedzibą rodziny Zaborowskich, Winnickich i Wereszczyńskich.

Toporów - dwórOkoło 1950 r. założenie objęła Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Chotyczach, która nie była zainteresowana prawidłowym użytkowaniem obiektu. W roku 1954 RSP sprzedała zabudowania gospodarcze Toporowa Powiatowemu Zarządowi Dróg Lokalnych, które rozebrał je, a uzyskany materiał posłużył do budowy dróg.
Po likwidacji spółdzielni w 1956 r. tereny dawnych sadów i części gospodarczej zostały rozprzedane okolicznym rolnikom. Natomiast park i część dawnych sadów przejął Wydział Rolnictwa i Leśnictwa PWRN w Łosicach, który około 1961 r. urządził na południowy zachód od parku bażanciarnię. W tym czasie prowizorycznie zabezpieczono też dwór. Planowano przeprowadzenie remontu w latach 1975-77. Zgromadzono już nawet w tym celu odpowiedni materiał, jednak reforma administracyjna z 1975 r. i likwidacja powiatów plany te przekreśliła.

Bażanciarnię i park przekazano wtedy znów RSP w Chotyczach. Od tej pory zarówno w dworze jak i w parku nie dokonano żadnych prac remontowych. Wskutek tego wieloletniego zaniedbania zawalił się dach nad facjatą w środkowej części dworu a prawie cały park zarósł młodymi laskami. Już wcześniej zresztą Wydział Rolnictwa i Leśnictwa zasadził część wnętrz parkowych lasami i ogrodził park siatką.
Do chwili obecnej wypadła duża ilość starych drzew i zanikły wszystkie drogi parkowe, które nie były używane do dojazdów. Jedynie stawy użytkowane nadal jako rybne są jako tako utrzymane. Dawne użytkowe części założenia ulegały całkowitemu zniszczeniu".

I na tym kończą się informacje z tego niepełnego, aczkolwiek bezcennego źródła.

W późniejszych latach zmurszałe mury na powrót wypełnił oddech nadziei. Toporowski dwór tym razem miał sprawdzić się jako ośrodek kolonijny lubelskiego PKS. Realizacja planów rozpoczęła się na dobre, a jedną z pierwszych, widocznych tego oznak było pogłębienie i renowacja stawów wokół grobli i alei wjazdowej. No i to w zasadzie jedyne ślady po kolejnym zrywie, który po dekadach lat miał doprowadzić wreszcie to piękne miejsce do porządku...

Należałoby jeszcze dodać, iż w latach 1975-1998 miejscowość Toporów położona była w województwie bialskopodlaskim - gminie Łosice, a z pierwszym dniem stycznia 1999 r. został objęta przez powiat łosicki w województwie mazowieckim, gdzie leży do dziś.

Klątwa wisząca nad dworem, czyli tragiczny przełom wieków

Światełko w tunelu...?

Majątek powitał XXI wiek w iście opłakanym stanie. Najnowsze dzieje majątku zebraliśmy m.in. na podstawie informacji Burmistrza Miasta i Gminy Łosice.

Toporów - dwórNa podstawie decyzji Wojewody Bialskopodlaskiego z 1992 r. prawnym właścicielem zespołu dworsko-parkowego w Toporowie jest Gmina Łosice. Wg dokumentacji całość stanowi działkę nr 287/1 o powierzchni 8,15 ha, a dla nieruchomości prowadzona jest księga wieczysta nr 6965Ł (dawniej 55985). Teren zespołu dworsko-parkowego objęty jest ochroną konserwatorską, niestety jak wiemy - tylko wirtualnie. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy, przedmiotowa nieruchomość przeznaczona jest pod zieleń parkową z zespołem zabytkowym, wpisanym do rejestru zabytków.

Po 10 latach dewastacji w rękach kolejnego "bezpańskiego" właściciela, w kwietniu 2002 r. Rada Miasta i Gminy Łosice zadecydowała o zbyciu dworu wraz z parkiem na rzecz poprzednich właścicieli lub ich spadkobierców, a w przypadku nieskorzystania przez nich z prawa pierwokupu - w drodze przetargu nieograniczonego. We wrześniu 2002 r. Zarząd Miasta i Gminy Łosice ogłosił wykaz nieruchomości przeznaczonej do zbycia i jednocześnie zawiadomił spadkobierców właścicieli nieruchomości.

...nie, to tylko pociąg!

Jeszcze w listopadzie tego samego roku na drodze do pozbycia się przez gminę niszczejącej nieruchomości zaczęły się jednak pojawiać kolejne schody. Jeden ze spadkobierców i prawowitych właścicieli - p. Wanda Milczarek z d. Winnicka - wniosła bowiem do Burmistrza Miasta i Gminy Łosice o dokonanie zwrotu przedmiotowej nieruchomości, jak również o wstrzymanie wszelkich działań zmierzających do jej sprzedaży do czasu prawomocnego zakończenia sprawy w przedmiocie zwrotu, powołując się na przepis art. 34 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. 2004.261.2603 ze zm.), na podstawie którego "Zbycie nieruchomości nie może nastąpić, jeżeli toczy się postępowanie administracyjne dotyczące prawidłowości nabycia nieruchomości przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego".
Przedmiotowy wniosek został przekazany zgodnie z właściwością do Starosty Łosickiego, który jeszcze w grudniu 2002 r. stosownym pismem zwrócił się z kolei do Wojewody Mazowieckiego, jako organu nadzorującego Miasto i Gminę Łosice. W maju 2004 r. wojewoda stosowną decyzją uznał, że nieruchomość ziemska p.n. Toporów podlega działaniu art. 2 ust. 1 lit. e dekretu z dnia 06 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej i z mocy samego prawa przechodzi na własność Państwa. Odmówił także wyłączenia spod działania ww. przepisu zespołu dworsko-parkowego, wchodzącego w skład przedmiotowej nieruchomości.
Od powyższej decyzji wpłynęło odwołanie do Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który w lipcu 2006 r. (już jako Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi) nie podzielił zdania wojewody i uchylił zaskarżoną decyzję w całości, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi I instancji. W obliczu takiego obrotu sprawy Wojewoda Mazowiecki postanowieniem z dnia 30.03.2007 r. zawiesił z urzędu postępowanie administracyjne do czasu ustalenia spadkobierców po Leonie Wereszczyńskim, lokując sprawę w martwym punkcie.

Z kolei konserwator zabytków obawiając się całkowitego rozpadu budynku, wielokrotnie już naciskał gminę by sprzedała posiadłość prywatnym inwestorom lub pokryła koszty odrestaurowania zabytku. Na to jednak samorząd musiałaby (wg danych z 2007 r.) wyłożyć jakieś 1,5 mln. zł, co od początku wydawało się mało prawdopodobne.
W maju 2008 r. Burmistrz Miasta i Gminy Łosice przesłał do Wojewody Mazowieckiego kolejny wniosek dotyczący podjęcia postępowania administracyjnego na wniosek p. Wandy Milczarek, którego jednak podjęcia już na początku czerwca wojewoda jednak odmówił, na co burmistrz złożył zażalenie do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Te jednak do tej pory (luty 2009 r.) pozostaje bez odpowiedzi. Wygląda zatem na to, że kolejna próba wznowienia postępowania administracyjnego w tej sprawie okazała się bezskuteczna.

Jak więc widzimy, sprawa podzieliła los wielu innych z tamtego okresu, które często ciągnąc się latami osiadają w końcu w martwym punkcie. Kolejne decyzje, odwołania i postanowienia poszczególnych szczebli władzy samorządowej i rządowej unieruchomiły sprawę na długie lata, nie przynosząc długo oczekiwanego rozwiązania. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że gmina jeszcze przez kilkadziesiąt lat nie pozbędzie się kłopotliwego majątku, zagarniętego niegdyś bezprawnie przez władzę ludową. W tym przypadku oprócz problematyki ustawowej, sprawę utrudnia także problem z ustaleniem ewentualnych spadkobierców nieruchomości. Ponoć pozostali przebywają obecnie w Nowej Zelandii, choć mimo prób nie udało się ich ustalić. To wszystko w połączeniu z mglistymi przepisami prawa tworzy mieszankę wprost piorunującą, z pewnością nie służącą niszczejącemu z dnia na dzień kompleksowi.

Ostatnia deska ratunku i powrót do korzeni

W obliczu takiego obrotu sprawy i braku możliwości zbycia kłopotliwej nieruchomości, w listopadzie 2008 r. Gmina Łosice uchylając uchwałę z 2002 r. o zbyciu nieruchomości, podjęła jednocześnie kolejną, tym razem o jej wydzierżawieniu na okres 20 lat, przy czym w lutym 2009 r. przedłużyła ten okres do 29 lat. Jak podkreślał burmistrz, to jedyna sposób przed uratowaniem zabytku przed całkowitym zniszczeniem. I tak na przełomie maja i czerwca 2009 r. został ogłoszony przetarg, rozstrzygnięty 13 czerwca z wynikiem pozytywnym. Przyszłym dzierżawcą obiektu okazał się zostać jeden z potomków dawnych właścicieli - p. Tomasz Wężyk, który zresztą jako jedyny stawił się do przetargu.

A jednak kolejny pociąg?

Jak jednak dowiadujemy się z późniejszych relacji, dotychczas umowy nie podpisano. Przyszły dzierżawca domaga się bowiem (i słusznie) nowych warunków. Chodzi o możliwość pierwokupu posiadłości oraz - w przypadku kupna nieruchomości - odliczenia od jej ceny poniesionych przez niego kosztów remontów. Rada Miasta i Gminy Łosice nie zaakceptowała jednak nowych warunków i sprawa po raz kolejny zawisła w próżni. Negatywną opinię w tym zakresie wydał prawnik.
Przy obecnym stanie materialno-prawnym sprzedaż majątku lub oddanie go w dzierżawę z prawem pierwokupu nie jest bowiem możliwe nawet po uregulowaniu jego stanu prawnego. Gminie pozostaje jedynie sprzedaż nieruchomości w drodze przetargu, co skutecznie odstrasza dzierżawcę od jakichkolwiek inwestycji w ten zabytek. W dalszym ciągu pod znakiem zapytania stoi także wznowienie zawieszonego z urzędu postępowania administracyjnego, dotyczącego ustalenia spadkobierców dworu. co może jeszcze bardziej skomplikować i tak już zagmatwaną sprawę.

Jako że wszystko ugrzęzło na dobre, a raczej na złe - budynek jak niszczał, tak niszczeje nadal, a park i stawy zarastają dziką roślinnością. Miejmy tylko nadzieję, że ten zabytkowy, przesiąknięty historią kompleks nie podzieli losu pięknego dworu w Mordach, który nawet odzyskany przez byłą właścicielkę w dalszym ciągu nie doczekał się jakiejkolwiek opieki. W tym miejscu na myśl cisną się także losy Polinowa i innych historycznych miejsc naszego malowniczego Podlasia, dla których to nie żadne wojny, ale właśnie czasy Polski Ludowej okazały się największym przekleństwem, często czyniąc ogromne, czasem nieodwracalne już szkody. Niestety, oprócz chlubnych wyjątków, w wielu przypadkach agonia tych obiektów trwa do dziś...

Oczywiście dalsze losy majątku Toporów będziemy śledzić z zapartym tchem i na bieżąco dzielić się nimi z naszymi Czytelnikami.

Bibliografia:

  1. "Kronika rodzinna". Władysław Wężyk; Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1987.
  2. "Akty izdavaemye Vilenskoju Arche o graficeskoju Kommisieju" tom XVI, Jurentari imienij XVI stolatija, Vilna 1887; Inwentarz dóbr Woźniki, 13 X 1591 r., s. 407-408.
  3. "Historyczny zarys Kościoła Prawosławnego od zarania dziejów do chwili obecnej na terenie województwa Białostockiego". G. Gosna; Wiadomości Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, 1978 r., z. 3-4, s. 58.
  4. "Akta Hipoteki 1147". Władysław Wężyk; księga hipoteczna dóbr Chotycze, gdzie zaznaczono w 1897 r. obowiązek dostarczania przez właścicieli dóbr Chotycze 30 fur drzewa opałowego corocznego na rzecz proboszcza cerkwi unickiej w Chotyczach.
  5. "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego". t. I, W-wa 1880, s. 640, hasło Chotycze, t. XII, Warszawa 1892, s. 399, hasło Toporów.
  6. "Małe Ojczyzny. Zbiór wspomnień ogrodników, pszczelarzy i ich sympatyków. Część II - region łosicki". Edward Podniesiński; Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łosickiej, Siedlce 2005.
Ojcowie serwisu Polinów
Toporów i Chotycze
Kobylińscy
południowe Podlasie
południowe Podlasie
Kobylińscy
Kobylińscy