nagłówek "Avorum respice mores" (Bacz na obyczaje przodków) – dewiza herbowa przysługująca jedynie hrabiom Ledóchowskim h. Szaława link nagłówka

18 lutego 2010 r.

Srogie zimy

Józef Chełmoński - 'Kuropatwy na śniegu'.

Jacek KobylińskiObecne zimy nie przypominają dawnych, z siarczystym mrozem i zwałami śniegu. Młodzież takich zim raczej nie pamięta, ale onegdaj nie były rzadkością.

Pierwszą srogą zimę przeżyłem, gdy miałem 5 lat, a więc na przełomie 1955/6 r. Przeprowadziliśmy się wówczas do nowego domu z kamienicy. Nie doprowadzono do niego jeszcze elektryczności i długie wieczory rozświetlała jedynie lampa naftowa. Nie było radia ani innych rozrywek, więc Matula wieczorami (i nie tylko) czytała nam bajki. Koziołka Matołka umiała prawie na pamięć. Podwórze zasypane było śniegiem i jedynie przekopano ścieżki do zabudowań gospodarskich. Zaspy wydawały mi się wielkie jak góry. Siedzieliśmy uwięzieni w domu przez długie tygodnie, bo i mróz był tęgi.

Julian Fałat - 'Śnieg'.

Najprzyjemniejszą rozrywką było puszczanie baniek mydlanych i zjeżdżanie po wyślizganej desce do prasowania. Ależ ta zima była była długa i straszna dla pięciolatka uziemionego w zawianej chałupie bez prądu! Urozmaiceniem były wizyty listonosza, który co tydzień przynosił zaprenumerowany "Świerszczyk". Matula musiała od razu przeczytać wszystko co w nim było, a obrazki utkwiły mi w pamięci do dziś.

Michał Wywiórski - 'Wieś Polskska Zimą'.

Druga sroga zima, która utkwiła mi w pamięci to chyba rok 1963/4, gdyż byłem w szóstej klasie. Ścisnęły takie mrozy, że w końcu zamknęli nam szkołę, ogrzewaną kaflowymi piecami. Relacje o rekordowych mrozach miałem na bieżąco, gdyż u sąsiadów Kucewiczów znajdowała się stacja meteo, a z Mańkiem chodziłem do szkoły. Mrozy były tak silne i długotrwałe, że polinowskie stawy zamarzły do dna. Zginęły prawie wszystkie ryby, w tym potężne "maciory" karpia. Gdy lody puściły, Tokarski wyrzucał je na brzeg, gdzie później dziobały je stada wron. Zmarzły wtedy też prawie wszystkie drzewa w sadzie stryjka Józia, wskutek czego nadawał się on już tylko do "kasacji".

Znacznie później pamiętny tragiczny sylwester 1978/9 r. rozpoczął straszną i długą zimę, trwającą aż do końca marca. Po sylwestrowej śnieżycy trwającej dwa dni, przyszły trzydziesto stopniowe mrozy. Drugi atak śnieżyc w lutym odciął komunikację z Łosicami na tydzień, a do Przesmyk czy Korczewa na 2 tygodnie. Zamknięto szkoły i były problemy z ogrzaniem bloków. Jeszcze w pierwszy dzień wiosny rano mróz znacznie przekraczał -20°C. Droga Siedlce - Łosice miała odśnieżony jeden pas ruchu i wyminąć można się było tylko w niektórych, poszerzonych miejscach.

Michał Wywiórski - 'Zimowy powrót z polowania'.

Zwykle dzieje się tak, że srogie zimy występowały w kilkuletnich cyklach, zaś później mogło nastąpić kilkuletnie zimowe ocieplenie. Tyle, że dziś nawet sroga zima nie jest tak straszna jak kiedyś. Mimo lokalnych utrudnień, wszystko jakoś funkcjonuje, a obecne śniegi grożą co najwyżej zawaleniem słabszych dachów.

Ojcowie serwisu Polinów
Gawędy przy kominku i Polinowski rok
Kobylińscy
południowe Podlasie
południowe Podlasie
Kobylińscy
Kobylińscy