nagłówek "Avorum respice mores" (Bacz na obyczaje przodków) – dewiza herbowa przysługująca jedynie hrabiom Ledóchowskim h. Szaława link nagłówka

Nazwa majątku Polinów, czyli dawnych dóbr Konarzewszczyzna i Skolimowszczyzna

Okładka księgi hipotecznej

Maciej KobylińskiBartosz KobylińskiPoprzez długie wieki swojej historii Polinów miał wielu właścicieli. Doprowadziło to do zamieszania z nazwami pojawiającymi się w różnych dokumentach. Domaga się to szerszej analizy i wyjaśnienia.

Konarzewszczyzna

Pierwsza nazwa - Konarzewszczyzna - pochodzi od nazwiska Jakuba Konarzewskiego, podwojewodziego powiatu mielnickiego, który od początku XVII w. był właścicielem majątku.

O rodzinie Konarzewskich wiemy tyle, że miała dość pokaźny majątek w samych Łosicach, ale również i poza miastem. Majątek pozostał w ich rękach przez cały wiek XVII i notował wówczas znaczny rozwój, co stało się przyczyną nadania mu nazwy Konarzewszczyzna.Źródło

Konarzewszczyzna i Skolimowszczczyzna

Strona tytułowa księgi hipotecznej

W wieku XVIII w połączeniu ze wzmiankowaną wcześniej Konarzewszczyzną, zaczęła funkcjonować również nazwa Skolimowszczczyzna. Wywodzi się ona prawdopodobnie od rodu Skolimowskich, który to w XVIII wieku zamieszkiwał Łosice i posiadał w obrębie miasta znaczne dobra.Źródło

Księga hipoteczna majątku operuje właśnie tym nazewnictwem, odwołującym się do pierwotnych właścicieli majątku i nosi nazwę "Dokumenta do Dóbr Ziemskich Konarzewszczyzna i Skolimowszczyzna".

Apolinów, czyli Apolonii i Józefa miłosne przypadki

Apolinów

Największa rewolucja miała miejsce w latach 20. XIX w. Wtedy to hrabia Józef Ledóchowski, ówczesny właściciel majątku, zmienił jego nazwę na "Apolinów" na cześć swojej przyszłej małżonki Apolonii Źródło. Warto przyjrzeć się bliżej postaci, której późniejszy Polinów zawdzięcza swoje imię.

Apolonia z Ledóchowskich Aleksandrowicz (1787-1874) - była bardzo daleką krewną Józefa, wywodzącą się z linii Kosmy (Kuźmy) Kazimierza Ledóchowskiego urodzonego ok. 1480 r. Ich gałęzie rozdzieliły już pod koniec XV w.

Jej ojcem był:
Antoni Bartłomiej hr. Halka Ledóchowski (1755-1835) - starosta hajsyński, poseł województwa czernichowskiego na sejm czteroletni, kawaler orderu Świętego Stanisława, wyniesiony w roku 1800 do godności hrabiego S. R. J. z odmianą w herbie, w roku 1809 ozdobiony Wielkim Krzyżem Austriacko-Cesarskim Orderu Leopolda (gwiazdą Leopolda).

Matką była:
Julia hrabini Rawita-Ostrowska herbu Rawicz.

Jej pierwszym mężem był:
Stanisław Aleksandrowicz (1781-1826) - właściciel Konstantynowa. W 1800 r. otrzymał tytuł hrabiowski dziedziczny (od Franciszka II Habsburga). Od 1803 r. był szambelanem dworu austriackiego. W 1804 roku będąc starostą łosickim i mierzwickim, wybudował w Konstantynowie murowany, klasycystyczny dwór. W latach 1811-1812 powołany został na posła do Sejmu Księstwa Warszawskiego. Poczynając od 1819 roku był kilkakrotnie wysuwany na senatora Królestwa Kongresowego. W 1824 roku został mianowany senatorem-kasztelanem.Źródło

Portret kobiety w sukni

Tyle suchych danych. Więcej ciekawych informacji dostarcza "Kronika Rodzinna" jej sąsiada - Władysława Wężyka.

Pani hrabina Apolonia mieszkała z mężem w pałacu w Konstantynowie, albo w Warszawie, gdzie oddawała się życiu towarzyskiemu i kulturalnemu. Odznaczała się niepospolitą urodą oraz była bardzo "kosztowna" w utrzymaniu. Jak pisze Wężyk:

"...Pan Aleksandrowicz, pojąwszy za żonę bardzo piękną hrabiankę Ledóchowską, swoją bliską kuzynkę, chciał też mieć wszystko piękne wkoło siebie: a więc pałac pobudował, ogrody pozakładał, Francuzów, Włochów i Niemców u siebie utrzymywał, a będąc w stolicy sute bale dla uprzyjemnienia czasu ukochanej i pięknej żonie czuł się dawać obowiązany. Pani hrabina za to pozwalała się kochać swemu zbyt dobremu mężowi, a choć bardzo piękna, nie uległa pokusom próżności i nie dała mu ważnych powodów do zmartwienia...". Źródło

Jak wspomina Wężyk, latem 1823 r. na obiedzie u pięknej hrabiny Aleksandrowicz w Konstantynowie gościł sam Cesarz Rosji Aleksander I Romanow jadąc i wracając z przeglądu wojska pod Brześciem, razem ze swoim bratem, wielkim księciem Konstantym. Źródło

Mąż Apolonii był senatorem, dlatego państwo Aleksandrowiczowie często przebywali w Warszawie, szczególnie podczas obrad sejmu. Źródło

Bal

Autor "Kroniki rodzinnej" widział panią Apolonię podczas wizyty w Teatrze Narodowym w 1825 r., podczas wielkiego balu dawanego na cześć cesarza Rosji Aleksandra I przez izby zgromadzonego sejmu. Nazywa on panią Aleksandrowiczową znajomą cesarza i relacjonuje wspólnie odtańczonego poloneza:

Ojciec zaprowadził go też był parę razy na Teatr Narodowy. Pierwszą razą było to podczas wielkiego balu dawanego cesarzowi przez izby zgromadzonego sejmu. Cały teatr przepysznie oświecony i w girlandy przybrany był napełniony złocistymi panami i paniami. Miejsca były aż do szczytu zapełnione widzami, których za sejmowymi biletami tam wpuszczono. Najbardziej go bawiło patrzeć na cesarza, gdy ten przetańcowywał poloneza z którą znajomą mu osobą, jako to: z panią Aleksandrowiczową lub z panią Mirzejewską z Nepel, także znaną z sąsiedztwa Władysiowi. Zastanawiało także chłopca, że cesarz najwięcej tylko z pięknymi damami rozmawiał. Źródło

Niestety wystawne życie spowodowało znaczne uszczuplenie majątku:

"...Jakim przecież sposobem był zubożał pan hrabia Aleksandrowicz, któremu ojciec wojewoda (marszałek dworu i obdarowany przez Stanisława Augusta, a Pieczenią przez ironią przezywany) zostawił był znaczny majątek i do wytrzymania przez lat kilkanaście jeszcze łosickie starostwo, a przy tym beczki, w których było kilkadziesiąt tysięcy czerwonych złotych, ten by się mógł zdziwić, kto by nie wiedział najprzód, że pan Aleksandrowicz (syn wojewody) był długo w Wiedniu i szambelanował cesarzowi Franciszkowi, a musiał przecież odpowiedzieć zadosyć i dostojeństwu swemu, i tytułowi hrabiego, któren to tytuł cesarz jego ojcu czy też jemu samemu za 1000 czerwonych złotych udzielił (...).

Lecz niewglądaniem w gospodarstwo i bardzo szczerym i hojnym obchodzeniem się z ludźmi (szczególnie zaś z biednymi), otaczaniem się licznym dworem, odwiedzinami książąt i hrabiów, a nawet kilkakrotnie i samego cesarza, już nie tylko uzbierane z okruchów Stanisława Augusta beczułki z dukatami się wypróżniły, ale i długi się zaciągnęły i parę najpiękniejszych folwarków było się zmuszonym sprzedać panu Goltz, byłemu doktorowi z Puław i domownikowi starego księcia Czartoryjskiego...". Źródło

Mimo finansowych kłopotów córka Apolonii - Marianna weszła do kręgu familii Potockich wychodząc za mąż za hrabiego Tomasza Potockiego. Jego rodzice nie byli tym zachwyceni, ponieważ szukali panny z większym posagiem. Źródło

Rycina mody męskiej

Tyle o Apolonii, wróćmy jednak do hrabiego Józefa Ledóchowskiego, właściciela Konarzewszyzny. Opuścił pierwszą żonę i dzieci - ich rozwód odbył się w 1822 r. w Warszawie. Władysław Wężyk opisuje go w następujących słowach:

"Pan Józef Ledóchowski, eks-oficer polski i kuzyn państwa Aleksandrowiczów, którego ojciec przed panem wojewodą Aleksandrowiczem wytrzymywał był z nadania starostwo łosickie. Pan Józef już ani starostwa, ani dziedzicznego swego majątku Zakrza nie posiadał. Był on żonaty, ale opuścił żonę i dzieci swoje, a sam bawił najprzód w małej zagrodzie pod Łosicami, która mu z całego dziedzictwa pozostała. (mowa oczywiście o Konarzewszyczyźnie - przyp. autora)

Będąc jeszcze młodym i przystojnym mężczyzną, jeździł po domach, gdzie były szlachcianeczki na wydaniu, i do nich się zalecał, a jego tytuł hrabiego i pewna ogłada w świecie nabyta (gdyż w szkołach krótko bardzo przebywał) miłym go gościem wszędzie czyniły. Jego romanse z szlachciankami, z którymi się już prawie zaręczał, i jego wesołe dowcipy na różnych chrzcinach i sąsiedzkich odpustach były słynne w okolicy.

Za życia pana Aleksandrowicza najwięcej się przy nim on wieszał, i przez kuzynkę swoją, panią Aleksandrowicz, był lubiony". Źródło

Poza zwykłym "lubieniem" musiało być coś więcej, bo niebawem para ta stanęła na ślubnym kobiercu.

Karol Józef Odrowąż-Siedlnicki

Kiedy w 1826 r. zmarł Stanisław Aleksandrowicz i Apolonia została wdową, Józef Ledóchowski mógł zacząć zabiegi o jej rękę. Bywając częstym gościem Aleksandrowiczów w Konstantynowie wiedział, że ów majątek kupił ojciec Stanisława - Tomasz w 1792 r. Wcześniej jego właścicielem był podskarbi koronny Karol Józef Odrowąż-Siedlnicki, a miasto nazywało się Kozierady. Siedlnicki zasłyną tym, że na cześć własnej żony Konstancji z Branickich przemianował około 1744 r. Kozierady na Konstantynów. Musiało to zrobić na Józefie duże wrażenie, bo zamierzając poślubić Apolonię, w dowód swoich płomiennych uczuć postanowił zrobić podobnie. Zmienił nazwę swojego majątku Konarzewszczyzna od jej imienia na Apolinów Źródło. Nie będzie więc nadużyciem, jeśli stwierdzimy, że Apolinów powstał z miłości.

Zabiegi odniosły skutek i w roku 1831 r. para zawarła związek małżeński. Źródło. W dni ślubu Apolonia miała 44, Józef 43 lata. Wspólnych dzieci się nie doczekali, ale biorąc pod uwagę ich wiek oraz fakt, że mieli dość liczne potomstwo z pierwszych małżeństw, raczej nie było to priorytetem. Przeżyli razem na Apolinowie jeszcze 35 lat. Józef umarł w 1866 r., Apolonia 7 lat później w roku 1873 w Warszawie. Została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim, gdzie spoczywa do dnia dzisiejszego (kwatera 64, rząd 3, miejsce 31).

Polinów

Plan Folwarku Polinów z 1871 r.

Po śmierci hrabiego Ledóchowskiego w 1866 r. nazwa została zmieniona na "Polinów". Co skłoniło właścicieli do rezygnacji z nazwy "Apolinów"? Mogła mieć w tym udział córka hrabiego, Marianna z Ledóchowskich Perkowska, dziedziczka majątku. Kiedy była małym dzieckiem Ledóchowski opuścił rodzinę, a kiedy miała 6 lat jej rodzice formalnie rozwiedli się Źródło . Raczej nie pałała później zbyt gorącymi uczuciami do drugiej żony ojca. Także to, że nazwał majątek jej imieniem entuzjazmu raczej w niej nie wzbudzało. Stąd najprawdopodobniej taka decyzja.

A dlaczego "Polinów"? Mogła tu mieć znaczenie nazwa rzeczki przepływającej przez majątek, a zwanej od niepamiętnych czasów "Polichna". Polinów-Polichna brzmi o wiele lepiej niż Apolinów-Polichna. Poza tym usunięcie przedrostka „a-”, wydaje się najprostszym i naturalnym zabiegiem.

Nazwę "Polinów" widzimy w wielu dokumentach od II połowy XIX w:

  • Nazwa "Polinów" pojawiła się na planie folwarku z 1871 r.Źródło
  • Definicję "Konarzewszczyzna i Skolimowszczyzna czyli Polinów" znajdziemy w "Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", wydanym w 1883 r.Źródło
  • Jako "dziedzic Polniowa i Rudnik" wymieniony jest hrabia Józef Walenty Ledóchowski w herbarzu Bonieckiego, wydanym w 1911 r.Źródło

Ulica Polinowska i rzeczka Polinówka

Ulica prowadząca na Polinów (obecnie 1 Maja) także wzięła nazwę od nazwy majątku i nazywała się Polinowska. 'Wspomnienia z trzech światów' - Noach Lasman

Także rzeczkę Polichnę przepływająca przez majątek zaczęto nazywać Polinówką. Źródło

Co dalej?

Póki co mamy obowiązującą już od ponad 150 lat nazwę "Polinów". A co przyniesie przyszłość? Zobaczymy - jak widać z powyższego zestawienia sytuacja jest dynamiczna...

Ojcowie serwisu Polinów
Polinów
Kobylińscy
południowe Podlasie
południowe Podlasie
Kobylińscy
Kobylińscy