listopad 2022 r.
Polinowskie Zaduszki
Żal że się za mało kochało
Że się myślało o sobie
Że się już nie zdążyło
Że było za późno...
choćby się teraz biegało
w przedpokoju szurało
niosło serce osobne
w telefonie szukało
słuchem szerszym od słowa
choćby się spokorniało
głupią minę stroiło
jak lew na muszce
choćby się chciało ostrzec
że pogoda niestała
bo tęcza zbyt czerwona
a sól zwilgotniała
choćby się chciało pomóc
własną gęba podmuchać
na rosół za słony
wszystko już potem za mało
choćby się łzy wypłakało
nagie niepewne