Dzieje Rodu Kobylińskich z ziemi drohickiej
"...Where now are the horse and the rider?
Where is the horn that was blowing?
They have passed like rain on the mountains,
Like wind in the meadow...".
J.R.R. Tolkien, The Two Towers
Mazowsze - pierwotna ojczyzna
Historia ta rozpoczyna się gdzieś na terenach środkowego Mazowsza. Tam we wczesnym średniowieczu rodzina Kobylińskich miała swoje pierwotnie gniazdo. Mazowsze od wieku X do XII stanowiło integralną część Rzeczpospolitej i zaliczano je do prowincji Wielkopolskiej. Natomiast od XIII w. było samodzielnym księstwem, odrębnym pod względem dynastycznym, politycznym, społecznym i prawnym. W granice Rzeczpospolitej wróciło dopiero na przełomie wieków XV i XVI (na skutek wygasania linii książąt mazowieckich) jako nowe Województwo Mazowieckie.
Kobylińscy należeli z dziada pradziada do mazowieckiej szlachty i pieczętowali się herbem Ślepowron, a od początków XVIII w. Prus II (znaczna część Kobylińskich z ziemi drohickiej nie znając swego właściwego herbu wywiodła się przed Heroldią z Prusem II). Pierwotna forma nazwiska w źródłach to: Kobylański, potem Kobyleński.
Kilka słów o stanie szlacheckim
"Rycerstwo w latach 1228-1333." - Jan Matejko
Szlachta to stan społeczny, którego geneza sięga czasów wczesnohistorycznych. Wytworzył się ze średniowiecznego rycerstwa, opierającego się na własności ziemskiej, związkach rodowych i nadawanych przez panujących prawach i przywilejach.
Służba wojskowa była wówczas obowiązkowa dla wszystkich, lecz najskuteczniejsi w walce okazywali się dobrze wyszkoleni, uzbrojeni, konni wojowie zawodowi. Najczęściej byli to rodzimi posiadacze włości, czasami przybysze z sąsiednich krajów, szybko się jednak polonizujący. W okresie nieustannych wojen, podbojów, w czasie nieustalonych granic silne, zawsze gotowe do walki wojsko stanowiło o potędze państwa. Władca dawał swoim wojom ziemie, oczywiście wraz z ludźmi je zamieszkującymi, a później(od XII w.) także znak rozpoznawczy: herb, często nawiązujący do starszego znaku własnościowego lub pieczęci rodu.
Na rycerstwie tym ciążył podstawowy i jedyny w zasadzie obowiązek: wystawiać i dowodzić oddziałami wojsk. Trzonem takiego oddziału, chorągwi rodowej, byli rycerze opancerzeni, walczący mieczem, kopią, toporem, siedzący na silnych koniach i należący do jednego rodu. Ponieważ zbroje kryły twarze, znakiem rozpoznawczym było zawołanie, hasło rodzinne, okrzyk bojowy. Znakiem zaś wizualnym proporzec z herbem oraz kolory i elementy herbowe na ubiorach, hełmach i tarczach. Poza rycerzami w skład oddziału wchodzili konni kusznicy, piesi łucznicy, giermkowie, czeladź również w herbowych kolorach. Czasami w skład chorągwi wchodzili także drobni, ubodzy rycerze, których nie stać było na samodzielny zakup wyposażenia. Walczyli u boku seniorów i niekiedy przyjmowali ich herb na stałe, stając się członkami rodu. Okres tworzenia się rodów heraldycznych trwał w Polsce od końca XII do XIV wieku, na Mazowszu jeszcze w XV w.
"Ziemianie w latach 1228-1333." - Jan Matejko
Rycerze byli elitą państwa. Spośród nich król wybierał swoich urzędników, wojewodów, sędziów. Tylko oni, prócz Kościoła i króla, mieli prawo posiadać ziemię. Stanowili zwartą, solidarną grupę społeczną, świadomą swej wyższości, odrębności i siły. Mieli poczucie dumy i godności, kierowali się w walce rycerskim etosem. Przez kilkaset lat zdobyli wszystkie możliwe przywileje od ogromnych ulg podatkowych, poprzez monopol na stanowiska kościelne, własne sadownictwo, zwolnienie z opłat celnych, aż po liberum veto i wybór króla. Szlachta bardzo dbała by jej szeregi nie powiększały się o nowych, obcych członków.
Cechą szlachty polskiej, odróżniającą ją od zachodniej, był jej demokratyzm. Wszyscy szlachcice byli formalnie równi sobie, niezależnie od majątku, posiadanych urzędów, koligacji. Nie były uznawane żadne tytuły arystokratyczne. Wyjątkiem byli ruscy i litewscy książęta z tytułami sprzed unii. Wszyscy (poza jednostkowymi wyjątkami) hrabiowie, baronowie byli z nadania obcych władców, najczęściej Rosji, Prus i Austrii w okresie zaborów. Również w rodzinie, wśród potomstwa, panowała równość. Dziedziczyli wszyscy synowie po równo, córki miały równe posagi. Herb i prawa szlacheckie przysługiwały wszystkim jednakowo.
Szlachta zaściankowa
"Szlachta w latach 1333-1434." - Jan Matejko
Fenomenem Mazowsza w wiekach średnich było to, że poza większą własnością królewską i duchowną prawie nie było wielkiej własności prywatnej.
W rękach pojedynczych rodzin nie było tam nigdy dużych obszarów ziemi, dających w kraju przewagę jednostkom, nie było magnatów. Nie było bogatych szlacheckich rodów, jakich setki miała Małopolska, dziesiątki Wielkopolska, a które posiadałyby po kilkanaście lub kilkadziesiąt wsi i folwarków. Tylko gdzieniegdzie znajdowały się zamożniejsze domy szlachty. Podczas gdy w Małopolsce było mnóstwo właścicieli kilku wiosek, w Wielkopolsce jednowioskowych, na Mazowszu majątki złożone z kilku folwarków i wiosek należały do rzadkości.
Na Mazowszu dominowała drobna szlachta (zwana też inaczej chodaczkową, szaraczkową, zagrodową, zaściankową, zagonową, okoliczną). I do tej warstwy należała właśnie rodzina Kobylińskich. Najwięcej wsi podzielonych było na kilka małych folwarczków, których właściciele miewali po kilku zaledwie chłopów, a często nie miewali ich wcale. Szlachta zagrodowa nie posiadająca chłopów, która uprawiała własną ręką swoją ziemię, stanowiła około jedną trzecią ogółu ludności rolniczej, a w jej posiadaniu była ponad połowa całej ziemi ornej na całym Mazowszu.
Szlachta zaściankowa uprawiała ziemię własną ręką, ale nigdy się tego nie wstydziła. Wręcz odwrotnie - jak pisze badacz starych dziejów Zygmunt Gloger - szczyciła się, że "...dźwiga pług i miecz zarazem". Ludzie ci posiadali szerokie przywileje i nieograniczone swobody, a każdy z nich powtarzał charakterystyczne przysłowie: "Choć nie umiem czytać ani pisać, ale królem mogę zostać". To przekonanie o równości najuboższego szlachcica z magnatem powodowało chęć wywyższenia się przez naukę i męstwo.
Za panowania króla Władysława IV Beauplan notuje: "...Ponieważ najuboższy szlachcic równie wysoko trzyma o sobie, jak najbogatszy, i wie że z zasługą i nauką może być senatorem, a nawet królem, więc w tych nadziejach od pierwszej młodości uczą się po łacinie i wcześnie starają się pięknemi czynami dać poznać na wojnie, by ich hetman do urzędów i starostw zalecał królowi".
Jak pisze Gloger: "...Całe rzesze drobnej szlachty były podziwem dla cudzoziemców, a nade wszystko równość najuboższego szlachcica z magnatem, bo jak mówi przysłowie: Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie".
W innym miejscu dodaje: "Podobnego zdemokratyzowania klasy uprzywilejowanej i uznania najszerszych praw ludzkich w tak wielkim liczebnie odłamie społeczeństwa, żaden naród słowiański ani zachodnio-europejski współcześnie nie przedstawiał, co względnie do pojęć tamtoczesnych niezawodną chlubę narodowi polskiemu przynosi i pod względem zachowania pojęć rdzennie słowiańskich na wyjątkowem stawia go miejscu".
"Rycerstwo w latach 1333-1434." - Jan Matejko
Szlachta ta dostarczała w dawnych wiekach najwięcej ludzi do obrony granic Rzeczpospolitej, uważając służbę rycerską za swój obowiązek. Historycy tamtych czasów podają, że żadna z tych szlacheckich rodzin nie była tak biedną, żeby w czasie wojny nie mogła wystawić przynajmniej jednego konnego rycerza.
W tamtych czasach Mazowsze charakteryzowało się olbrzymią liczbą wsi oraz dużą gęstością zaludnienia - porównywalną z najludniejszymi ziemiami łęczycką, kujawską i dobrzyńską. Powodem była nie dobra jakość gleby (ta zawsze była tam najwyżej przeciętna), ale właśnie ogromna przewaga liczebna drobnej szlachty mazowieckiej, jako warstwy niezależnej od nikogo w dziedziczeniu ziemi. Kiedy zaczęło "robić się ciasno", szlachta zaczęła rozglądać się za nowymi terenami do ekspansji. Na początku wieku XV zaistniały sprzyjające warunki do przeprowadzki na wschód - Podlasie i dalej na Litwę i Ruś. Tutaj też upatrywała swoją szansę rodzina Kobylińskich.
Podlasie - burzliwa histora
Wcześniej tereny Podlasia były granicznym, bezludnym pasem lasów>, stanowiących wschodnią ścianę Mazowsza i oddzielających je od dawnych ziem Rusi, Litwy, Jaćwierzy. Pierwsza fala osadników z Mazowsza przybyła na ten teren w XII w. W ciągu kolejnych dwóch wieków ziemie te przeżyły liczne najazdy, w wyniku czego osadnictwo tych terenów niemalże przestało istnieć. Pierwszego dokonali Tatarzy (1241 r.), którzy utorowali następnie drogę pogańskim leśnym ludom Jadźwingów, Litwinów i Prusów. Większość krainy została zrównana z ziemią, a ludność została uprowadzona w niewolę. Coraz bardziej uciążliwym sąsiadem byli Litwini, którzy ostatecznie opanowali te ziemie w roku 1321.
Ustabilizowanie sytuacji politycznej nastąpiło w połowie XIV w. i umożliwiło ponowne zasiedlenie opustoszałych ziem przygranicznych. Nadeszły spokojniejsze czasy i dla Kobylińskich oraz wielu innych szlacheckich rodów, rozpoczęła się...
Wielka wędrówka
Ludność polska, a zwłaszcza drobna szlachta mazowiecka, zaczęła powtórnie napływać na prawie bezludne tereny Podlasia (pomimo że panowała w tych stronach Litwa z Rusią). Proces masowego osiedlania na tych terenach drobnej szlachty ułatwiła polsko-litewska unia w Krewie z 1385 r., dzięki której ustały wyprawy rabunkowe. W 1391 r. Władysław Jagiełło nadał ziemię drohicką wraz z zamkami Drohiczynem i Mielnikiem (dotąd pozostającą w posiadaniu Witolda) księciu mazowieckiemu Januszowi I. I mimo że nadanie to zostało cofnięte w 1392 r. (po pogodzeniu się Witolda z Jagiełłą), drobnoszlacheckie osadnictwo mazowieckie trwało nadal poprzez okresy rządów kolejnych książąt. Jego główna fala ruszyła w latach 1391-1444.
Osadnicy sprowadzani na ziemie pograniczne pochodzili z głębi Mazowsza. Książę Janusz I nie zamieszkałe puszcze nadawał rycerstwu z ziemi ciechanowskiej, zakroczymskiej, warszawskiej, a nawet płockiej. Fala osadnicza posuwała się w miarę regularną linią od zachodu. Przypuszcza się, że celowo zasiedlano zagrożone rubieże państwa drobną szlachtą, aby powierzyć jej obowiązek obrony granic. Nie byli to bowiem ludzie bogaci, ale bardzo waleczni i doskonale stawiali opór najazdom nie dopuszczając wroga w głąb kraju. Oprócz tego chodziło oczywiście o związanie zasiedlanych terytoriów z Polską.
W pierwszym etapie kolonizacji, trwającym do początku XV w., zagospodarowano ziemie wokół nowo założonych miast: Ostrołęki, Łomży, Nowogrodu. Z tego okresu pochodzą erekcje pierwszych parafii na tych terenach. Ludność chłopska osadzana była głównie we wsiach przyległych do nowych miast, w nielicznych dobrach książęcych, późniejszych królewskich.
Pozostałe ziemie zasiedlane były przez drobne rycerstwo. Największa część nadań dla szlachty pochodzi z drugiego okresu kolonizacji - po roku 1410. Bardzo pomogło w tym ustabilizowanie stosunków z sąsiadami (zwłaszcza po pokonaniu państwa Krzyżackiego w Wielkiej Wojnie z Zakonem w latach 1409-1411). Wówczas ruszyła na te tereny główna fala osadnicza, szczególnie na wschodnie rubieże Księstwa Mazowieckiego.
Z tą falą ruszyła też rodzina Kobylińskich. Z rąk księcia mazowieckiego Janusza I dostała ziemie w widłach Bugu i Liwca, w południowej części ziemi drohickiej. Postępując w górę rzeki Bug i Liwiec dotarli na miejsce prawdopodobnie między rokiem 1410 a 1425. Do roku 1425, a więc w ciągu niemalże jednej dekady, książę Janusz rozdał rycerstwu większość terenów położonych w ziemi drohickiej, a także powiecie zambrowskim i należących jeszcze do Mazowsza okolicach Tykocina. W ten sposób ogromne połacie ziemi zasiedlone zostały przez drobne rycerstwo z Mazowsza.
Książęta rozdawali swe ziemie pograniczne przeważnie w nadziałach 10 włókowych (ponad 178 ha) lub ich wielokrotnościach. Wiązało się to z feudalnym prawem rycerskim: otrzymujący nadanie byli zobowiązani do służby wojskowej na koniu o wartości czterech grzywien, w lekkim uzbrojeniu (tzw. półzbrojku) z kopią. Podstawą służby rycerskiej na Mazowszu było stawianie jednego konnego z 10 włók ziemi. Nadane dobra rycerz tracił w przypadku niestawienia się na wyprawę wojenną, zarządzoną przez księcia.
Znany historyk i etnograf Zygmunt Gloger tak to opisuje: "W zaludnieniu województwa Podlaskiego uderza przede wszystkiem nadzwyczajna liczba drobnej, dziedzicznej szlachty mazowieckiej, która jednak nie rozsiadła się równomiernie w całem województwie, ale przedstawia pewne skupienia, odpowiednio do okoliczności, jakie towarzyszyły w wiekach średnich jej osiadaniu".
Kobylany - nowa siedziba
"Rycerstwo w latach 1447-1492" - Jan Matejko
Po dotarciu na miejsce Kobylińscy założyli miejscowości: Kobylany Górki (zwane obecnie Górnymi), Kobylany Skorupki, Kobylany Kozy, Kobylany Reczki i inne. Kobylany znalazły się w parafii Paprotnia - miejscowości oddalonej o 7 km na południowy wschód. Drewniany kościół powstał tam w 1439 r.
Wywodząca się głównie z rycerstwa mazowieckiego szlachta Podlasia osiedlając się na pograniczu polsko-litewskim stanowiła znaczną grupę ludności w tym regionie: ponad 25% liczby ludności i ponad 90% szlachty całego województwa. Z taką siła musieli liczyć się również Książęta Litewscy po objęciu władzy na tych terenach. Liczna warstwa drobnych ziemian starała się aktywnie włączyć w życie polityczne, konkurując z możnymi rodami litewskimi i otrzymując od Wielkiego Księcia Litewskiego nowe prawa i przywileje. Już w roku 1444 r. Kazimierz Jagiellończyk wprowadził w ziemi drohickiej prawo polskie, dzięki któremu szlachta mogła cieszyć się wieloma swobodami.
"Szlachta w latach 1447-1492" - Jan Matejko
Najstarsze wzmianki o Kobylińskich pochodzą z lat 1447-1450 i dotyczą Macieja z Kobylan, który kupił ziemię od Wojciecha Skorupki, zakładając tam następnie wioskę Kobylany Skorupki. Z pośród kilkunastu innych zapisków urzędowych z 2 poł. XV w. na uwagę zasługuje notka dotycząca Jakuba z Kobylan, przy którym podano jego klejnot szlachecki Ślepowron.
Najstarsze księgi drohickie podają następujących dziedziców Kobylan:
- 1447 r. Maciej z Kobylan i Wojciech Skorupka
- 1450 r. Maciej: ""Koza" Kobyleński kupił ziemię od Wojciecha Skorupki (są to dzisiejsze Kobylany Skorupki)
- 1454 r. Prokop i Jakub z Kobylan
- 1455 r. Jakub z Kobylan, Wawrzyniec z Kobylan
- 1462 r. Jan Kozicz z Kobylan
- 1465 r. Jan, Andrzej, Reczko, Piotr, Mikołaj synowie nieżyjącego Macieja Kozy z Kobylan sprzedali część ziemi Mikołajowi Smuniewskiemu
- 1477 r. Raczko Kobyleński
- 1477 r. Jan Kobyleński zwany Kozica
- 1469 r. Paweł z Kobylan
- 1455 r. Jakub z Kobylan
- 1459 r. Dersław z Kobylan syn Wojciecha
- 1476 r. Jan z Kobylan syn Macieja Kozy
- 1455 r. Jakub z Kobylany herbu ślepowron
Kobylińscy jako poddani Wielkiego Księcia Litewskiego
"Szlachta w latach 1507-1548" - Jan Matejko
Tereny zajęte przez Kobylińskich należały w tamtym okresie do Wielkiego Księstwa Litewskiego. W roku 1513 powstało województwo podlaskie. Dzieliło się na ziemie drohicką, mielnicką, bielską. W 1516 roku Król Zygmunt I zniósł wszelkie odrębności szlachcie drohickiej (choć z pewnym ograniczeniem). Szlachta podlaska odegrała ważną rolę w historii swojego województwa. Od początku jego powstania brała czynny udział w życiu politycznym kraju. Poszczególne rody dążyły do objęcia stanowisk w swoich ziemiach i pięcia się coraz wyżej w staropolskiej drabinie urzędów. W ciągu całego wieku XVI najwyższy urząd ziemski - podkomorstwo, pozostawał w rodzinach wywodzących się właśnie z drobnej szlachty Podlasia.
"Rycerstwo w latach 1507-1548" - Jan Matejko
W 1528 r. ziemianie Kobylińscy z drohickiego wystawili na przegląd wojsk do Drohiczyna poczet czterech konnych żołnierzy z pachołkami, a najsłynniejszą wówczas postacią z rodu był komornik drohicki Adam Kobyliński (1543 r). Z tego okresu pochodzi dokument tzw. wywodu szlacheckiego (6.10.1544 r.) dotyczący niejakiego Stanisława Kobylińskiego z Kobylan.
"Rycerstwo w latach 1548-1572" - Jan Matejko
W 1567 r. na przegląd pospolitego ruszenia ziemi drohickiej w Radoszkowicach na Litwiez z Kobylan stawiło się w sumie 22 Kobylińskich:
- Kobylany Retki: Adam syn Lenarta, Jan syn Macieja, Mikołaj syn Stanisława, Jakub syn Macieja,
- Kobylany Kozięta: Stanisław syn Jakuba, Bartosz syn Jana, Jan syn Stanisława, Szczęsny syn Piotra, Walenty syn Brykcego, Maciej syn Jana, Marcin syn Jana, Andrzej syn Jana, Jan syn Jakuba, Mikołaj syn Piotra, Jakub syn Szczęsnego, Jan syn Jakuba, Michał syn Jana, Jan syn Wawrzyńca,
- Kobylany Nagórne (parafia Kożuchówek): Stanisław syn Wawrzyńca.
Szlachta podlaska wchodząc w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego brała czynny udział w sejmach litewskich. Należy zaznaczyć, że sejm litewski różnił się znacznie od sejmów koronnych nie tylko mniejszą liczbą posłów, ale również skromniejszą rolą w stosunku do koronnej izby poselskiej w XVI wieku. Podlasie ze swych trzech ziem wystawiało na sejm po dwóch posłów. Tutaj również widać wielki wpływ Mazurów i prawa polskiego. Zwyczaj wybierania po dwóch posłów z ziemi szlachta przyjęła od swych krewniaków z Mazowsza, którzy aż do 1526 r. posiadali odrębny sejm mazowiecki. Na sejmie w 1547 roku szlachta podlaska prosiła o zwolnienia i ulgi w podatkach. Wysokie daniny na rzecz państwa odczuwalne były dotkliwie przez liczną w tym województwie mniej zamożną szlachtę.
Kolonizacja drobnej szlachty na terenach Podlasia została przerwana w XVI wieku. Brak poparcia ze strony Wielkiego Księcia, zainteresowanego tworzeniem wielkich dóbr, pchnął szlachtę do kolejnego etapu kolonizacji regionów położonych na wschodzie Rzeczpospolitej. W ciągu kolejnych wieków szlachta podlaska przyczyniła się do powstania wielu rodów w Wielkim Księstwie Litewskim.
Jak pisze Zygmunt Gloger: "Wrodzona jej żądza do posiadania ziemi, (jak u Semitów do posiadania pieniędzy), czyniła z niej znakomity element kolonizacyjny. Nie upłynęły też dwa wieki (XIV i XV), a już się tak na Podlasiu rozrodziła, że tysiącami rozbiegała się stąd, szukać doli i ziemi na Rusi, Litwie i w Małopolsce (w XVI wieku), gdzie nieraz do wielkich fortun dochodziła".
Nasi przodkowie znaleźli jednak już swoje miejsce na świecie i pozostali na terenie parafii Paprotnia aż do wieku XX.
Ponownie w granicach Królestwa Polskiego
"Szlachta w latach 1548-1572" - Jan Matejko
Więzi szlachty podlaskiej z Mazowszem oraz umiłowanie swobód przyczyniły się do przyłączenia Podlasia do Korony w roku 1569. Posłowie podlascy wyjeżdżający na sejm jako poddani Wielkiego Księcia Litewskiego, wrócili jako obywatele Korony. Przysięgę na wierność Koronie w Drohiczynie 1569 r. z Kobylan Starych, Kobylan Reczek i Kobylan Kozięt składali następujący Kobylińscy: Maciej syn Macieja, Stanisław syn Pawła, Leonard syn Jana, Jan syn Macieja, Stanisław syn Pawła, Maciej syn Jana, Andrzej syn Jana, Marcin syn Jana, Michał syn Jana, Stanisław, Jan, Mikołaj i Szymon synowie Piotra, Stanisław syn Pawła, Stanisław syn Wawrzyńca.
Podczas odprowadzania specjalnego podatku łanowego na wojnę o Inflanty w 1580 r. w swoim imieniu i pozostałych mieszkańców odprowadził z Kobylan Kóz i Kobylan Reczków Marcin Kobyliński.
Jeśli chodzi o statystyki siedemnastowieczne, to w 1676 r. w Kobylanach Górnych posiadało ziemię 13 rodzin Kobylińskich, jak również pojedyncze rodziny Lisieckich, Skorupków, Nasiłowskich, Dybowskich oraz Smuniewskich. W Kobylanach Kozach oprócz 14 Kobylińskich mieszkali tylko Biernaccy, a w Kobylanach Skorupkach Sawiccy i Lisieccy współdziedziczyli na gruntach tej wsi z sześcioma rodzinami Kobylińskich.
"Szlachta w latach 1674-1696" - Jan Matejko
W roku 1676 r. podatek tzw. pogłówne zapłacili:
- Kobylany Skorupki (parafia Wyrozęby): Paweł Kobyliński, Andrzej Kobyliński, Paweł Kobyliński, wdowa Marcinowa Kobylińska, Florian Kobyliński, Tomasz Kobyliński, Kazimierz Sawicki, Paweł Lisiecki,
- Kobylany Kozy: Jan Kobyliński, Wawrzyniec Kobyliński, Wojciech Biernacki, Marcin Kobyliński, Walenty Kobyliński, Stefan Kobyliński, Marcin Kobyliński, Paweł Kobyliński, Wojciech Kobyliński, Mateusz Kobyliński, Grzegorz Kobyliński, Szymon Kobyliński, Paweł Kobyliński.
"Szlachta w latach 1697-1795" - Jan Matejko
Wiele informacji o przodkach Kobylińskich znajdujemy w herbarzach. Boniecki podaje przykłady obrotu ziemią z ich udziałem. W 1771 r. Michał Kobyliński, syn Fabiana kupił część dóbr Kobylany Górne. Inny z rodu, Szymon Kobyliński nabył w 1759 r. część Kobylan Kóz od braci Walentego i Andrzeja. Ojciec Szymona, Stanisław Kobyliński kupował w 1736 r. pola położone na gruntach wsi Smuniew i Kozy. Z kolei w 1789 r. na Kobylanach Skorupkach dziedziczyli bracia Franciszek i Józef Kobylińscy, synowie Krzysztofa. Na Kobylanach posiadali także dobra w 1762 r. Andrzej i Stefan Kobylińscy. W tym okresie Kobylińscy byli właścicielami lub współwłaścicielami m.in. Wyrozęb, Sawic, Zawad, Toczysk, Trębic, Kamianki, Łoz, Plut, Ostrowa i Smuniewa.
Kobylińscy z Sokołowa Podlaskiego
W pierwszej połowie XIX w. najbogatszymi i najbardziej wpływowymi Kobylińskimi zamieszkałymi na terenie powiatu sokołowskiego byli właściciele miasta Sokołowa, czyli Karol Kobyliński, oraz jego stryj Seweryn. Pierwszy z nich tytułowany był w dokumentach z tamtego okresu radcą wojewódzkim podlaskim i marszałkiem powiatowym łosickim, był dziedzicem kilku okolicznych wsi. Wraz ze swoją małżonką Franciszką z Wojewódzkich nabył 25 lipca 1808 r. na publicznej licytacji od Michała Kleofasa Ogińskiego sokołowskie dobra. Zapłacił za nie ponad pół miliona złotych. Osiadł w starym, drewnianym dworze w Przeździatce. Wraz z małżonką ufundował w Sokołowie drewnianą cerkiew unicką, jak również pierwszy murowany kościół katolicki.
Niestety, bogactwo nie szło w parze ze szczęściem rodzinnym. W 1824 r. zmarł jedyny syn Karola, trzy lata później - żona Franciszka. Oboje spoczęli w kryptach wybudowanej przez siebie świątyni. W 1833 r. Karol sprzedał dobra sokołowskie swojemu stryjowi, Sewerynowi Kobylińskiemu, który przez kolejne dziesięć lat nimi zarządzał. Seweryna, pomimo aktywnego uczestnictwa w powstaniu listopadowym, nie dosięgły carskie represje. Trzydziestopięcioletnie rządy przedstawicieli rodu Kobylińskich w Sokołowie zakończyły się sprzedaniem tych rozległych dóbr w 1843 r. Hirschmanom. W połowie XIX wieku w posiadanie majątku Mołomotki wszedł inny z Kobylińskich. Na cmentarzu w Wyrozębach zachował się pomnik dziedzica tamtejszego folwarku Ignacego Kobylińskiego, zmarłego 12 października 1876 r.
Współcześnie Kobylińscy zamieszkują dość licznie okolice Sokołowa Podlaskiego. Z takim nazwiskiem możemy się spotkać m.in. pośród mieszkańców: Sokołowa, Bielan, Brodacz, Buczyna, Bujał, Dmoch, Dzierzb, Gałek, Kowies, Kudelczyna, Kupientyna, Niewiadomej, Rogowa, Rucian, Toczysk, Włodek, Wojewódek, Wyrozęb, oraz oczywiście Kobylan Górnych i Kobylan Skorupek.
Nasi pradziadowie z parafii Paprotnia
Jak wynika z dokumentów, nasz pra-pra-pra-pra-pra-pra-dziadek Stanisław Kobyliński kupował w 1736 r. pola położona na gruntach wsi Smuniew i Kozy. Jego syn, czyli nasz pra-pra-pra-pra-pra-dziadek Szymon Kobyliński nabył w 1759 r. część wsi Kobylany-Kozy od braci Walentego i Andrzeja Kobylińskich. Pra-pra-pra-pra-dziadek Michał Kobyliński urodził się i dziedziczył w Kobylanach-Kozach. Również jego syn, a nasz pra-pra-pra-dziadek Paweł Kobyliński urodził się w tej miejscowości. Nasz pra-pra-dziadek Walenty Kobyliński dziedziczył już w pobliskich Starych Trębicach, natomiast pra-dziadek Michał Kobyliński, urodzony również w Starych Trębicach, dziedziczył już w miejscowości Łęczycki - położonych 4 km na południe (zanim oczywiście przeniósł się na Polinów).
Rodowód rodziny Kobylińskich
Na podstawie starych kronik parafii Paprotnia oraz XIX-wiecznych herbarzy, rodowód Kobylińskich przedstawia się następująco:
Stanisław był ojcem Szymona. Szymon ojcem Michała, którego matką była Barbara. Michał ojcem Pawła Antoniego, którego matką była Franciszka. Paweł Antoni, którego żoną była Marianna Księżopolska, był ojcem Józefa i jego braci: Kazimierza, Stanisława, Antoniego i Walentego. Walenty był ojcem Michała, którego matką była Elżbieta Trębicka. Michał, żonaty z Apolonią Korycińską, dał początek współczesnym gałęziom naszego rodu...
O rodzinie Łęczyckich z Łęczycków oraz Korycińskich z Łuzek słów kilka
Ciekawie przedstawia się także historia rodziny Korycińskich, z której pochodzi pierwsza żona Michała Kobylińskiego. Zanim jednak dojdziemy do Korycińskich z Łuzek, musimy najpierw przenieść się 23 kilometry na północny zachód, gdzie znajduje się malowniczo położona wioska o równie wdzięcznej nazwie Łęczycki. Jak podaje Dariusz Kosieradzki w swym cyklu "Tropami przodków": "Łęczyccy przybyli swego czasu na wschód, czyli na tereny pogranicza Polski i Litwy z obszarów należących do terytorium tzw. Ziemi Łęczyckiej na Mazowszu, notabene dawnego, piastowskiego Księstwa Łęczyckiego, co zdaje się sugerować ich nazwisko rodowe, zanim jednak dotarli do nas osiedlili się w Ziemi Łukowskiej. Zresztą i z pisownią samego nazwiska Łęczyckich bywało różnie. W Herbarzach podaje się je raz w liczbie pojedynczej i rodzaju żeńskim „Łęczycka”, innym razem w liczbie mnogiej i rodzaju męskim tj. „Łęczycki”, ale w obu przypadkach źródła zgodnie podają ten sam klejnot szlachecki – Niesobię". Najstarsze źródła wzmiankują ich na Podlasiu w 2 połowie XV w., a prawie bez końca można podawać liczne przykłady obrotu ziemią dokonywane aż do czasów nam współczesnych przez Łęczyckich - nie tylko w samych Łęczyckach, ale również bliższej i dalszej okolicy. Losy i liczne transakcje rodziny Łęczyckich z kolei ściśle przeplatają się z rodziną Kobylińskich, często dotycząc tych samych miejscowości: Trębice Górne, Kobylany Górne, Smuniew...
To właśnie z rodziny Łęczyckich pochodzi nasza praprababcia Marianna Korycińska z Łęczyckich, która prawdopodobnie za swym mężem Stanisławem Korycińskim przeniosła się do Łuzek - niewielkiej wsi, położonej 7 km na południowy wschód od Łosic. To także tutaj urodziła się jej córka, nasza prababcia Apolonia Korycińska. Jako że jej chrzestna matka pozostała jednak w Łęczyckach i mimo zamężnego stanu nie posiadała dzieci, Apolonia została oddana razem z posagiem na wychowanie z powrotem do Łęczycków. Choć dziś wydaje się to niewyobrażalne, w ówczesnych czasach uchodziło to za normę. Dzieci rodziło się przeważnie kilkakrotnie więcej, chociażby z uwagi na zdecydowanie większą ich śmiertelność. I tak oto historia zatoczyła koło, a rodzinne losy z Łuzek na powrót przenoszą się do Łęczycków. Przy tej okazji warto napisać kilka słów o bliskim krewnym naszej Poli.
Józef Koryciński - porucznik obserwator z 301 Dywizjonu "Ziemi Pomorskiej"
Czy numer Twój 301, 300 czy 303,
idą za Tobą pod niebo
z Polski uśmiechy i łzy.
Bombą i mitraliezą
pisz bohaterów epos,
pisz rapsod Polski skrwawionej
Warszawy spowitej krepą...
Bombą i mitraliezą!
Graj tam wysoko motorem
pieśń wielką, że NIE ZGINĘŁA!
Walczyła i walczy — Z HONOREM.
fragment wiersza W. Budzyńskiego
Niewątpliwą chlubą rodziny Korycińskich był porucznik obserwator Józef Koryciński, uczestnik Bitwy o Anglię. Ale po kolei. Józef urodził się 26 listopada 1911 r. w miejscowość Łuzki w ziemi łosickiej, jako syn Stanisława Korycińskiego i Eugenii z d. Kiepuszewskiej. Po szkole powszechnej uczęszczał do gimnazjum w Siedlcach. Po zdaniu matury, co wówczas było jeszcze nie lada wyczynem, został powołany do odbycia służby wojskowej. Po kursie unitarnym został skierowany do Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie. Po uzyskaniu promocji na stopień podporucznika służył w jednej z eskadr. Wspomnienia babci Wandy przekazane naszej ciotce Marii mówią wielkiej mobilizacji całej wsi na dalszą edukację i wyprawkę dla młodego lotnika.
W kampanii wrześniowej 1939 r. wziął udział w Wojnie Obronnej Polski jako dowódca Plutonu Łączności Bazy Lotniczej nr 4. Po klęsce przedostał się do Rumunii, a stamtąd został ewakuowany do Francji. Tu przeszedł przeszkolenie na nowym sprzęcie, ale nie zdążył wziąć udziału w walce. Po kapitulacji Francji, w styczniu 1940 r. jednym z pierszych transportów odpłynął na Wyspy Brytyjskie. Po wstępnym przeszkoleniu, w sierpniu 1940 r. otrzymał przydział do 301 Dywizjonu Bombowego Ziemi Pomorskiej "Obrońców Warszawy", utworzonego 22 lipca 1940 r. na mocy rozkazu brytyjskiego Ministerstwa Lotnictwa z dn. 17 lipca 1940 r., na stacji RAF Bramcote (hrabstwo Warwickshire), który wszedł w skład 6. Grupy Bombowej RAF. Dywizjon otrzymał kod literowy GR i do końca miesiąca dysponował już ośmioma samolotami typu Fairey Battle, jednym Fairey Battle Trainer oraz jednym samolotem Avro Anson. 26 lipca, w cztery dni od dnia utworzenia Dywizjonu, pierwsze polskie załogi rozpoczęły szkolenie bojowe. W obliczu wciąż realnego zagrożenia niemieckiej inwazji na Wyspy Brytyjskie, loty treningowe wykonywano całymi dniami i nocami. 7 sierpnia, wraz z Generalnym Inspektorem RAF Air Marshalem sir Williamem Mitchellem, z wizytą na stacje przybył Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski. 16 sierpnia zarządzono przydzielenie 300. i 301. Dywizjonu pod dowództwo Bomber Command oraz wyznaczono na nową bazę dla obu Dywizjonów stację RAF Swinderby (hrabstwo Lincolnshire). Cztery dni później, 20 sierpnia 1940 r., ze swoją pierwszą wizytą na stację przybył Jego Wysokość Król Jerzy VI. Towarzyszyli mu Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski, Główny Inspektor PSP gen. Ujejski oraz ambasador RP Raczyński. Na dzień 23 sierpnia w skład Dywizjonu wchodziło 6 załóg Eskadry A oraz 9 załóg Eskadry B. 28 sierpnia 1940 r. 301. Dywizjon Bombowy "Ziemi Pomorskiej" został włączony do 1. Grupy Bombowej RAF. 12 września 1940 r., wraz dywizjonem 300 uzyskał gotowość operacyjną. W połowie października 1940 r. dalsze loty operacyjne na samolotach Fairey Battle zostały wstrzymane i rozpoczęto przezbrajanie Dywizjonu na samoloty typu Vickers Wellington Mk.IC, na którym loty wykonywał również por. Józef Koryciński. 30 listopada 1940 r., z wizytą na lotnisko RAF Swinderby przybył ówczesny Prezydent R.P. Władysław Raczkiewicz.
Porucznik obserwator Józef Koryciński zginął śmiercią lotnika 21 marca 1941 r., nie dożywając nawet 30 lat, w samolocie Vickers Wellington (nr L 7874) – brytyjskim średnim bombowcu dwusilnikowym typ Mk IC - pierwszym wielkoseryjnym modelu. 21 marca wraz z dwoma innymi lotnikami odbywał nocny lot treningowy . Podczas drugiego podejścia do lądowania ich samolot zwalił się na ziemię w pobliżu lotniska Swinderby, prawdopodobnie wskutek zbyt nagłego zamknięcia klap. Oprócz tego źródła mówią o panujących wiosną tego roku fatalnych warunkach pogodowych. Zginęła cała załoga - oprócz porucznika obserwatora (F/O) Józefa Korycińskiego także sierżant (Sgt) pilot Kazimierz Lenczowski (ur. 20.08.1912 r. w Świątnikach Górnych) oraz plutonowy radiooperator Bernard Chrzanowski (ur. 23.09.1916 r. w Toruniu). Józef był żonaty i pozostawił potomstwo. Odznaczony został Polową Odznaką Obserwatora i Medalem Lotniczym.
Porucznik Koryciński został pochowany na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark-on-Trent hr. Nottinghamshire w Anglii, grób nr LC 300, będącym jedną z największych polskich nekropolii w Wielkiej Brytanii (łącznie 440 pochowanych Polaków), a także największym polskim cmentarzem lotniczym na świecie. Spoczywa na nim łącznie 353 lotników Polskich Sił Powietrznych, a poza lotnikami na cmentarzu pochowano trzech prezydentów RP na uchodźctwie, sześć ofiar katastrofy gibraltarskiej (Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski został ekshumowany 13 września 1993 r. na Wawel) oraz 45 żołnierzy armii, których gros stanowią spadochroniarze.
Pierwsze groby polskich lotników na cmentarzu pojawiły się w październiku 1940 r. Z upływem czasu mogił robiło się coraz więcej, aż w końcu zapadła decyzja, by cmentarz otrzymał miano Cmentarza Lotników Polskich. Uroczystość poświęcenia dużego krzyża stojącego w centralnym punkcie miała miejsce 15 lipca 1941 r. Na krzyżu umieszczono tablicę z cytatem z Pisma Świętego: "Toczyłem dobry bój, zawodu dokonałem, wiarym dochował", a poniżej napis "Za wolność". Odsłaniającym był Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski, zaś błogosławieństwa udzielał ks. bp. Józef Gawlina. Na cmentarzu znajdują się groby przede wszystkim lotników z jednostek bombowych: 300 Dywizjonu "Ziemi Mazowieckiej", 301 Dywizjonu "Ziemi Pomorskiej", 304 Dywizjonu "Ziemi Śląskiej" oraz 305 Dywizjonu "Ziemi Wielkopolskiej".
Z Trębic przez Łęczycki na Polinów
Kiedy Apolonia pod bacznym okiem wychowanków wyrosła na piękną niewiastę z kręconymi włoskami, nie mogła umknąć bacznemu wzrokowi sąsiada "zza miedzy" - naszego pradziadka Michała. Ten urodził się w 1866 r. w Trębicach Starych, a jego rodzicami byli Walenty Kobyliński oraz Elżbieta Trębicka. To właśnie z nim - 22-letnim młodzieńcem nasza 17-letnia Apolonia 20 listopada 1888 r. w Przesmykach wzięła ślub. Dopiero po ponad dekadzie, ale jeszcze w Łęczyckach, z ich związku rodzi się wreszcie dwójka dzieci: Marianna (1900 r.) oraz nasz dziadek Hieronim (1904 r.). W 1906 r., już jako dojrzały 40-latek z dwójką kilkuletnich dzieci, Michał Kobyliński z rąk żydowskich dokonuje zakupu podupadłego folwarku Polinów, gdzie wraz z rodziną przenosi się na stałe. Od tego momentu historia Kobylińskich splotła się z tym miejscem na dłużej, dając początek współczesnym gałęziom naszego rodu. To właśnie tutaj przyszła kolej na kolejne dzieci i ich wychowanie. Jako że Polinów stanowi już jednak odrębny rozdział dziejów naszych przodków, o dalszych losach rodu Kobylińskich można przeczytać na stronie "Kobylińscy na Polinowie – przeprowadzka, przedwojnie i wojenne zawieruchy".
"I tutaj koniec jak w bajce piastunki"
J. Webster
Bibliografia:
- "Geografia historyczna ziem dawnej Polski". Zygmunt Gloger; Kraków 1903.
- "Szlachta podlaska pod panowaniem Wielkiego Księcia Litewskiego w XV-XVI w.". Łukasz Lubicz-Łapiński; seminarium "Herby i rody szlacheckie Wielkiego Księstwa Litewskiego.
- "Herbarz". Ignacy Kapica Milewski; Biblioteka XX Czartoryskich w Sieniawie, Kraków 1870.
- "Mały herbarz podlaski". Sławomir Kolumna Wysocki.
- "Łosice 1264-1966". Praca zbiorowa pod redakcją Józefa Kazimierskiego; Polskie Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1969.