lipiec 2024 r.
Złote Gody na Polinowie
Każdy jubileusz jest okazją do świętowania, ale Złote Gody to rocznica niezwykła, tak jak niezwykli są ludzie, którzy przeżyli razem pół wieku. To właśnie ta piękna okazja była powodem uroczystości, jaka odbyła w naszej rodzinie 28 lipca. Złote Gody, czyli 50-lecie ślubu świętowali nasi Rodzice: Ala i Jacek Kobylińscy.
Wydarzenie rozpoczęło się uroczystą mszą św. w miejscu, gdzie małżonkowie 50 lat wcześniej powiedzieli sobie "Tak", czyli w kościele św. Zygmunta w Łosicach. Po mszy para odebrała gratulacje od ks. proboszcza.
Dalsza część imprezy odbyła się w domy weselnym, którego rolę pełnił tym razem "Dwór Zabuże" nad Bugiem. Na progu zostaliśmy powitani przez Jubilatów.
Następnie nadszedł czas na powitalną lampkę szampana i odśpiewanie tradycyjnego "Sto lat".
Potem życzenia i rozpakowywanie góry prezentów.
Aż tu nagle - niespodzianka! Na salę zawitali niecodzienni goście - Para Młoda sprzed 50 lat! Wszyscy zgodnie orzekli, że Mama nic się nie zmieniła, natomiast Tacie ubyło 5 cm (tak, tak, niestety zniknęła gdzieś bujna czupryna).
Kiedy biesiadnicy zasiedli do stołów Pan Młody wygłosił mowę. Dziękował Małżonce, że wytrzymała z nim i z czterema synami tyle czasu. Na koniec poprosił o jeszcze.
Później nadszedł czas na toasty i wspólne biesiadowanie.
Kolejną atrakcją był rejs katamaranem po Bugu.
Żeglowanie dostarczyło wielu emocji, ponieważ zerwał się niesamowicie silny wiatr. Ci, którzy pozostali na brzegu bali się, czy statek nie zakończy podróży do góry dnem. Na szczęście okazał się bardzo stabilną jednostką i skończyło się na potarganych fryzurach uczestniczek żeglugi.
Na zakończenie imprezy nie mogło zabraknąć jubileuszowego tortu. Oczepiny nie były przewidziane ;)
"A myśmy tam byli, miód i wino pili...".
Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na rocznicę "diamentową", czyli jubileusz 60-lecia małżeństwa.
Parze Młodej życzymy, aby doczekali go w nie gorszym zdrowiu i humorach!