grudzień 2023 r.
Pieśń o Narodzeniu Pańskim
Bóg się rodzi – moc truchleje,
Pan niebiosów – obnażony!
Ogień krzepnie – blask ciemnieje,
Ma granice – Nieskończony!
Wzgardzony – okryty chwałą,
Śmiertelny – Król nad wiekami,
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.
Cóż masz niebo, nad ziemiany?
Bóg porzucił szczęście swoje.
Wszedł między lud ukochany,
Dzieląc z nim trudy i znoje.
Niemało cierpiał, niemało,
Żeśmy byli winni sami.
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.
W nędznej szopie urodzony.
Żłób mu za kolebkę dano,
Cóż jest, czym był otoczony?
Bydło, pasterze i siano.
Ubodzy: was to spotkało
Witać Go przed bogaczami.
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.
Potem i króle widziani,
cisną się między prostotą,
niosąc dary Panu w dani:
mirrę, kadzidło i złoto.
Bóstwo to razem zmieszało
z wieśniaczymi ofiarami.
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.
Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miłą,
W dobrych radach, dobrym bycie.
Wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i POLINÓW cały
I wszystkie wioski z miastami.
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.
„Pieśń o Narodzeniu Pańskim” - Franciszek Karpiński (1741-1825)
Kolędę „Bóg się rodzi, moc truchleje” zna w zasadzie każdy i na Polinowie w okresie Bożego Narodzenia była często śpiewana. Najczęściej nie wiemy jednak wiele o jej pochodzeniu. Otóż jej autorem jest...
Franciszek Karpiński (1741 – 1825), znakomicie wykształcony poeta, absolwent Uniwersytetu we Lwowie, doktor filozofii, autor sielanek, w tym słynnej „Laury i Filona”, elegii, wierszy miłosnych, patriotycznych i religijnych. Napisał także autobiografię, wydał duży zbiór listów i pamiętniki.
Swój najsłynniejszy tekst „Pieśń o Narodzeniu Pańskim”, znany powszechnie jako kolęda „Bóg się rodzi” napisał dla księżny Izabeli Lubomirskiej z Czartoryskich (1736–1816), którą poznał w Wiedniu w 1770 roku. Księżnę przyjmowano na najsławniejszych dworach Europy, aktywnie działała w polityce krajowej i międzynarodowej. Była mecenasem wielu artystów, posiadała olbrzymią kolekcję dzieł sztuki i zbiorów muzycznych na zamku w Łańcucie. Z powodu błękitnych sukni, które często nosiła, nazywano ją Błękitną Markizą. Fragment ostatniej zwrotki utworu nawiązywał do posiadłości książąt Lubomirskich.
„Pieśń o Narodzeniu Pańskim” po raz pierwszy zaśpiewano w 1792 r. w starym kościele farnym w Białymstoku. W tym samym roku została wydana w klasztorze oo. Bazylianów w Supraślu wraz z innymi tekstami w zbiorze „Pieśni nabożnych”. Większość z nich, jak inna kolęda „Bracia patrzcie jeno”, pieśni: „Kiedy ranne wstają zorze”, „Wszystkie nasze dzienne sprawy”, „Zróbcie mu miejsce” czy „Nie zna śmierci Pan żywota” jest do dziś śpiewania. Kolęda wyrosła z potrzeby podniesienia narodu na duchu, rodziła się bowiem w trudnym dla Polski czasie, po pierwszym rozbiorze, tuż przed drugim, i nic nie wskazywało na to, że sytuacja się poprawi. Po trzecim rozbiorze, który nastąpił w 1795 roku, utwór zyskał zupełnie nowy wymiar. Nie tylko był kolędą śpiewaną jako pierwsza w czasie pasterki, lecz stał się również elementem tożsamości narodowej. Śpiewano ją wszędzie i śpiewali ją wszyscy.
Franciszek Karpiński na wieść o podpisaniu trzeciego rozbioru osiwiał przez jedną noc. Wyjechał na zawsze z Warszawy, zamieszkał na Białostocczyźnie. Zajął się pracą fizyczną i nigdy już nie napisał żadnego utworu. Stwierdził, że nie ma dla kogo. Sens odnajdywał tylko w pracy dla prostych ludzi. Był wśród nich poważany i kochany. Jego pieśni znali wszyscy i śpiewano je w każdym kościele. Poeta na zawsze wśród prostych ludzi pozostał, a jego grób w Łyskowie (rejon prużański na Białorusi) ma kształt wiejskiej chaty.