nagłówek „Avorum respice mores” (Bacz na obyczaje przodków) – dewiza herbowa przysługująca jedynie hrabiom Ledóchowskim herbu Szaława – dawnym właścicielom Polinowa link nagłówka

październik 2008 r.

Mądrość jesieni

''Park jesienią'

Jesień to taka pora roku, z którą coraz bardziej się utożsamiam. Piękna i bujna jest wiosna, oszałamiająca bogactwem życia i nadzieją rozwoju. Bogate w wydarzenia jest lato, zaskakujące zmiennością, gwałtownością i intensywnością zjawisk, lecz jesień także ma swój urok. Niby to pora zamierania, usychania, wyczerpania sił witalnych przyrody, ale też pora owoców, spokoju, spoczynku i pogodzenia się z nieuchronnością przemijania.

'Zuzanna i Starcy'

Jakże nasze życie podobne jest do tego odwiecznego cyklu... Każdy wiek ma swoje uroki i ciemne strony. Młodość jest radosna, ale "głupiutka". Życie wiele obiecuje, ale ile za tym kryje się rozczarowań? Ile z tych wspaniałych obietnic się spełni? Lato pozwala czerpać z życia pełnymi garściami, ale tylko niewielu z nas zdolnych jest czerpać do syta, a jeszcze mniejsza część wybrać rzeczy naprawdę wartościowe, dla których warto żyć całą pełnią. Jesień życia przynosi zaś spóźniony nieco rozum (no, może nie wszystkim), rozsądek i tzw. "życiową mądrość", która starym już na niewiele się przydaje, a młodzi nie chcą z niej korzystać. Chyba mają też rację...

'Śmierć I'

Każdy musi dojrzeć do własnej mądrości, ale starsi jakoś nie chcą tego zrozumieć. Na siłę chcą wcisnąć młodym własną filozofię życia, nabytą kosztem wielu doświadczeń, będąc przy tym święcie przekonanymi, że ich mądrość jest najlepsza i pasuje jak ulał dla innych. Tak było, jest i zapewne będzie, gdy obecni młodzi podejmą takie próby za kilkadziesiąt lat. Skutki są jednak mierne. Może zamiast prawienia morałów lepiej byłoby pokazać młodym, że człowiek starszy to nie zgorzkniały "mędrzec", który wie najlepiej i chce wszystkich do swoich racji przekonać, ale człowiek który także potrafi cieszyć się każdym dniem (tym bardziej że ma ich przed sobą coraz mniej), widzi świat pełniej, bardziej świadomie, lepiej go rozumie, a przede wszystkim nareszcie wie jak żyć, aby być ze swego życia maksymalnie zadowolonym. Może niech zatem starzy zajmą się trochę sobą, niech skupią się na tym co im jeszcze świat oferuje, niech przygotowują się do godnego przekroczenia progu i nie uszczęśliwiają młodych na siłę i swoje podobieństwo.

'Śmierć II'

Natomiast młodzi niech poza poszukiwaniem doznań starają się chociaż czasem pozwolić sobie na chwilę zatrzymania i refleksję: pędzę, ale dokąd? Tęsknię, ale za czym? Podążam, ale co będzie gdy to osiągnę? Czy moje działania i sukcesy przynoszą radość prawdziwą i trwałą, i czy tylko mnie? Czy tak naprawdę wiem czego od życia oczekuję? Jeśli młody człowiek żyje świadomie, ma wielkie szanse nie tylko na "życiową mądrość" u schyłku, ale także i udane życie oraz całkiem znośną codzienność.

Jeszcze jedno Kochana Młodzieży: jeśli z przerażeniem myślicie o wieku mocno dojrzałym to oświadczam, że po pięćdziesiątce życie też ma swoje uroki i nie traci ze swej atrakcyjności. Naprawdę jest w porządku, ale pod jednym warunkiem: na dobrą starość trzeba sobie wcześniej zasłużyć!

marzec 2008 r.

Polinowska ławeczka

Przed południową ścianą Kamienicy stała drewniana, prosta ławeczka, na której siadywał onegdaj Wuj Tadeusz Tokarski. Im był starszy, tym dłużej cieplejszymi dniami tam przebywał. Gdy odszedł (a dożył sędziwego wieku), jego miejsce zajął Wujek Józef Rumik. Grzał tam stare kości całymi godzinami, ucinając sobie ulubioną drzemkę i odpędzając muchy gumową łapką. Teraz, gdy mijam to miejsce, wciąż mam ich przed oczami. Wraca też niewesoła refleksja - że to miejsce czeka teraz na mnie...

'Śmierć'

Tak, tak - trzeba pogodzić się z przemijaniem, bliską starością i nieodwołalnym pożegnaniem tego co trudne i tego co miłe. Taka kolej rzeczy, chociaż na co dzień o tym się nie myśli. Gdy Rodzice mówili jak szybko upłynęło ich życie, nie dawałem im wiary. Przeżyć 70-80 lat i narzekać, że szybko minęły to absurd dla młodego człowieka. Zdanie zmienia się jednak tak pod 60-kę. Świat jeszcze wabi swymi urokami, jeszcze coś obiecuje, ale "ławeczka" coraz bliżej, a na niej to najwyżej można wspominać i bilansować swoje dokonania, sukcesy i porażki. Zmieniające się pory roku uświadamiają doskonale przemijanie i jego tempo - zatrważające szybkie tempo...

Moja refleksja jest taka, że jeśli już siądę na tej ławeczce pod nagrzanym murem kamienicy i będę odczuwał żal tego co bezpowrotnie minęło, będę rozpamiętywał błędy których nie da się się już naprawić i generalnie rozczulał się się nad sobą oraz swoją starością - znaczyć będzie, że przegrałem. Znaczyć będzie, że zbyt dużo życia poświęciłem na rzeczy nieistotne, ulotne, bezwartościowe. Jeśli jednak będę pogodnym staruszkiem, który potrafi uśmiechać się do swoich wspomnień i żartować ze swoich słabości, staruszkiem pogodzonym z rzeczywistością i kiepską ziemską perspektywą - to Wy młodzi winniście mi wtedy zazdrościć. Pozytywny życiowy bilans jest podstawą naszego szczęścia.

Ławeczka czeka też na Was. To kwestia czasu, który nie jest wcale tak odległy jak z perspektywy młodości to wygląda. Ważne abyśmy u schyłku życia nie musieli niczego żałować, aby zachować czyste sumienie wobec innych ludzi, aby bilans naszych poczynań nie budził odczucia żalu. Myślę zatem, że czasem warto i dziś przysiąść chwilę na takiej ławeczce, podsumować to co już oraz na czym się skupić, aby kiedyś nie bać się spojrzeć wstecz i z nadzieją oczekiwać finału...

Ojcowie serwisu Polinów
Gawędy przy kominku i Polinowski rok
Kobylińscy
południowe Podlasie
południowe Podlasie
Kobylińscy
Kobylińscy