lato 2024 r.
Rok Flisactwa w Toruniu
Polinów, tak jak i inne folwarki w okolicy był majątkiem głównie zbożowym. W Rzeczpospolitej większość zboża sprzedawano na rynku lokalnym, ze względu na wysokie koszty transportu. Łaszt zboża to około dwóch ton, a ładowność wozu – około 300 kg. Do przewiezienia tych dwóch ton potrzebnych więc byłoby sześć wozów, sześciu wozaków, co najmniej dwanaście wołów. To wszystko kosztuje, a dziennie dało się pokonać około 10 km. Zboża się więc nie transportowało na większe odległości wozami.
Co innego folwarki takie jak Polinów, które dzięki położeniu w pobliżu spławnego Bugu mogły transportować swoje zboże do portów morskich. Przed 400 laty autostradami były tak naprawdę tylko morza i rzeki - przewożenie statkami było 10–15-krotnie tańsze niż środkami transportu lądowego. Statystycznie ok. 30% zboża transportowano do Gdańska.
Zdając sobie sprawę z wagi transportu rzecznego dla pomyślnego funkcjonowania Polinowa oraz aby ocalić od zapomnienia wielowiekową, flisaczą tradycję już jeden z pierwszych działów naszej strony, a mianowicie "Polinowski flis" dotyczył właśnie flisaków i spławu zboża z Polinowa. Odbyliśmy onegdaj nawet trzy podróże Bugiem pod hasłem "Śladami polinowskiego zboża" z symbolicznym workiem zboża na pokładzie.
Na potwierdzenie sensu naszych działań musieliśmy czekać aż kilkanaście lat, ale w końcu doczekaliśmy się. W 2022 r. komitet UNESCO wpisał tradycje flisackie w sześciu krajach – Polsce, Austrii, Czechach, Hiszpanii, na Łotwie i w Niemczech na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości. Wobec powyższego faktu oraz tego, że nasz flis zakończyliśmy w Gródku nad Bugiem stwierdziliśmy, że warto kontynuować tę podróż, nawet gdyby miała mieć wymiar jedynie symboliczny.
W tym roku wybór padł na Toruń, głównie dlatego, że w 2024 r. obchodzono tam Rok Flisactwa. Grupa zawodowych flisaków ukształtowała się w Toruniu już w XIII w. Najstarszy statut określający prawa i obowiązki flisackiej braci pochodzi z 1. poł. XIV w. W Toruniu przez blisko 700 lat działał port śródrzeczny, który był jednym z ważniejszych w Polsce i przez całe pokolenia przyciągał tysiące rzecznych żeglarzy z różnych rejonów kraju. Postój w Toruniu był jedną z tradycji flisaczych. Powstawały w Toruniu liczne spichrze zbożowe, których w XVII w. było ok. 100.
"...A gdyć za szkutę w zad ucieką góry,
Oglądasz świetne jako płomień mury,
Miasto jak z rąbka wywinął osobne,
Na wszem ozdobne.
Toruń budowny i bogaty w cnotę.
Tam szczyrych mieszczan oglądasz ochotę,
Tam pokój, tam wstyd, tam płuży uczciwość
I sprawiedliwość... .
W tym roku obchodzono 110. rocznicę odsłonięcia Pomnika Flisaka, który została odlany z brązu w 1914 r. Według jednej z legend dzięki zagraniu pięknej melodii granej na skrzypcach wyprowadził z Torunia tysiące żab, uwalniając miasto od ich plagi. Na pamiątkę tego wydarzenia na Rynku Staromiejskim stanął jego pomnik: grający na skrzypcach flisak stoi na szczycie fontanny, otaczają go zasłuchane żaby, a z ich pyszczków wydostaje się woda.
Najważniejszym wejściem do miasta była Brama Żeglarska, przez którą to polinowscy flisacy wchodzili kiedyś do miasta. Z jednej strony jest otwarta na port, z drugiej na ulicę Żeglarską, prowadzącą z nabrzeża portowego do Rynku Staromiejskiego. To jedna z najstarszych i najpiękniejszych ulic toruńskiego średniowiecznego centrum. Jest też najszerszą i najbardziej reprezentacyjną ulicą dawnego Torunia. W XVII w. nazywana była Via Regia (Droga Królewską), bo przeważnie tędy wjeżdżały orszaki królów polskich. Jako jedna z najbardziej prestiżowych i ekskluzywnych ulic dawnego Torunia, zamieszkiwana była przez możne rody kupieckie (np. w 1394 r. mieszkało tu 30 kupców), wpływowe i bogate rodziny toruńskiego patrycjatu, a wczasach nowożytnych swoje rezydencje posiadali też przedstawiciele szlachty.
Przy ulicy zwraca uwagę kościół farny - najważniejszy kościół Torunia i jeden z najbardziej monumentalnych świątyń gotyckich w Polsce. Na wieży katedralnej, znajduje się niezwykły zegar z 1433 r., zwany flisaczym. Jego ogromna tarcza znajduje się tylko z jednej strony wieży. Regulował on życie na Wiśle i nabrzeżu portowym, a korzystali z niego głównie pracownicy portu i flisacy.
Okazuje się, że w Toruniu nadal można skorzystać z usług flisaków. Toruńscy Flisacy to marka stworzona przez Fundację Wolna Wisła powołaną, aby popularyzować Wisłę, jej przyrodę i związane z rzeką rzemiosła oraz turystykę krajoznawczo- przyrodniczą. Toruńscy Flisacy starają się w swojej działalności nawiązywać do dawnych tradycji flisackich, z którymi Toruń związany był od początków swojego istnienia.
Ich flotę stanowią drewniane łodzie płaskodenne typu „bat”. Dawniej tego typu jednostki służyły do przewozu piasku i żwiru wydobywanego z dna Wisły, obecnie doskonale sprawdzają się w turystyce rzecznej. Warto wejść na pokład, jeśli ma się ochotę zwiedzać Toruń i okolice od strony wody. Panorama starego miasta od strony Wisły uchodzi za jeden z “Siedmiu Cudów Polski”, a najbardziej okazale prezentuje się nocą.
Warto też wspomnieć o Festiwalu Wisły, którego tegorocznym tematem przewodnim były flisacze tradycje. Coroczne święto rzeki łączy kilka nadwiślańskich miast. Festiwal rozpoczyna się we Włocławku, a następnie przenosi się do Torunia i kończy w Bydgoszczy. Królują w tych dniach drewniane, tradycyjne statki i łodzie rzeczne z całej Polski, które zapraszają na darmowe rejsy. Największym zainteresowaniem cieszy się parada statków, które odbywają się zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Nie brakuje też pokazów rzecznego rzemiosła, stoisk z rękodziełem i jadłem charakterystycznym dla nadwiślańskich terenów z całej Polski. Do tego koncerty na lądzie i wodzie, spotkania, wystawy, pokazy.