nagłówek „Avorum respice mores” (Bacz na obyczaje przodków) – dewiza herbowa przysługująca jedynie hrabiom Ledóchowskim herbu Szaława – dawnym właścicielom Polinowa link nagłówka

Stajnia Polinów

Stajnia

Maciej KobylińskiJuż w czasach starożytnych koń był uważany za zwierzę należące do arystokracji i służył przede wszystkim do walki. Starożytni, myśląc o człowieku na koniu, myśleli o rycerzu – nie o zwykłym jeźdźcu. Powiązanie jeźdźca i konia jako symbolu władzy niepodległej wywodzi się z antycznego posągu przedstawiającego Marka Aureliusza. Już od panowania Aleksandra Wielkiego władcy wykorzystywali posągi konne jako propagandę służącą celom politycznym. Idealnie oddawały one siłę władzy królewskiej.

Hubertus 2003

Od początków Rzeczpospolitej jeździectwo było zarówno przywilejem, jak i obowiązkiem szlachty. Podając za "Encyklopedią Staropolską" Zygmunta Glogera:

"Jak dalece dawna szlachta polska, jako na wskroś rycerska, rozmiłowana była w koniu, dowodzi tego wielka liczba starych przysłów polskich, konia dotyczących. Ciekawa pod tym względem jest statystyka w „Księdze przysłów polskich“ Adalberga. Najwięcej, bo 412 przysłów odnosi się do Boga. Po Bogu: szczęście, chleb, pies i koń mają najwięcej. Do konia odnosi się przysłów 264, a należą do najlepszych.

Przeciwko wyprowadzaniu koni z Rzplitej ponawiane były zakazy w latach: 1538, 1550, 1557, 1578, 1620 i 1647. W dawnej polszczyźnie, pieśniach i przysłowiach spotyka się najczęściej wzmianki, co do maści, o koniach: wronych, siwych i siwcach, jabłkowitych, kasztanowatych, bułanych, dereszach, szpakach, mroziastych, gniadych, srokatych, cisawych i konopiatych".

Łosickie, końskie tradycje

III Zawody Konne o Puchar Polinowa 2005 r.

Łosice znane były z hodowli koni od początku swego istnienia. Koń widnieje na łosickim herbie. Najstarszy wizerunek herbu miasta Łosice pochodzi z 1777 r., ale kształt tarczy wskazuje, że herb pochodzić może nawet z XVI wieku.

Prawdopodobnie jedną z głównych przyczyn umieszczenia konia w herbie miasta było istnienie stadniny koni w dobrach królewskich. Słynne łosickie stajnie znajdowały się pod miastem, obok dworu starosty, który służył jako królewska stacja pocztowa. "Inwentarz starostwa Mielnickiego i Łosiczkiego" z 1551 r. podaje, że obok dworu wzniesione zostały dwie stajnie, „z drzewa robione, w każdej po 100 koni stanie”. Źródło

Parada konna z okazji 500-lecia

Nie bez znaczenia były także jarmarki i targi urządzane regularnie w Łosicach od XVI wieku, gdzie handel końmi stanowił dość znaczny udział.

O doskonałej hodowli łosickich koni świadczy również fakt, że upominali się o nie królowie polscy. Konie z łosickiej stadniny brały udział w wielu wojnach, prowadzonych przez kolejnych polskich władców. W roku 1683 król Jan III Sobieski osobiście przyjechał do łosickiej stadniny w celu wyboru koni na wyprawę wiedeńską. Źródło

Konie na Polinowie w XX w.

IV Zawody Konne o Puchar Polinowa

Jacek KobylińskiW majątku szlacheckim Polinów konie hodowane były "od zawsze" i stanowią nieodłączną część historii tego miejsca. Po zakupie Polinowa w 1906 r. także Michał Kobyliński hodował konie, ale niewiele o nich wiemy. Zwykle doglądali je młodzi synowie gospodarza lub parobcy. Latem paśli je nocą (w dzień konie musiały pracować) na leśnych polanach lub na nadrzecznych łąkach.

Konie, które zapamiętałem z czasów powojennych, nie były specjalnie rasowe ani szczególnie dorodne. Jedynie Mieczysław Tokarski, który "furmanił", posiadał zwykle parę silnych perszeronów, które musiały wyciągnąć ze żwirowni furmański wóz pełen piachu. Mietkowe konie wyróżniały się też piękną uprzężą z mosiężnymi ozdobami. Ogony miały zawiązane w węzeł (chyba po to, aby nie siekły furmana po oczach). Grzywy zaplecione w warkocze. Dobry zaprzęg był tym czym dzisiaj piękny samochód. Mietek jeździł konno na okoliczne zabawy na kawalerkę.

V Zawody Konne o Puchar Polinowa

Inne polinowskie konie to gospodarskie chabety. Najsłynniejszy był "Tapciut" wujka Rumika. Żył na Polinowie z 15 lat. Pasował idealnie do gospodarza: wysoki, kościsty, powolny i spokojny. Miał za to najdłuższe włosy w ogonie przydatne do łowienia kiełbi na "pętelkę". Tapciut uwielbiał drzemki i nawet w zaprzęgu chyba zdarzało mu się przysnąć. Nie lubił gdy zakładano mu chomąto, a że był wysoki to nie było to łatwe. Wujek Rumik lubił go dosiadać na oklep i wtedy stanowili zgrany duet: Don Kichot w wydaniu polinowskim.

Stryjek Józio miał przez kilka lat niezwykle narowistą, niedużą klacz, do której lepiej było nie podchodzić. Próby wychowania nic nie wniosły. Być może jej charakter wynikał z nieróbstwa, bo w sadzie roboty miała wiele. W zimie wykorzystywaliśmy ją z wujkiem Jasiem do ciągnięcia na nartach.

15 lat Stajni Koni Polinów

Dziadek Henio zmieniał konie często. Najbardziej pamiętam Karego, który co niedziela woził nas do lasu. Takie niedzielne wyjazdy od wiosny do jesieni były polinowską tradycją. Miał jakoś wadę w nogach, które zachodził jedna na drugą. Pamiętam, że babcia Wandzia bała się, iż w końcu nogi mu się zaplączą gdy biegł szybko. Kilka lat ciągnik i samochód zastępowała nam ładna klacz (zbliżona wyglądem do rasy angielskiej). Była dobrym wierzchowcem, chociaż lubiła odwracać łeb i próbowała skubnąć zębami dosiadającego jeźdźca. Niestety prawie wszystkie konie kończyły służbę jako towar eksportowy do Włoch z przeznaczeniem na mięso... Jedynie wujek Stacho nie miał nigdy konia.

Chyba dlatego wujek Jasio nadrabia ten brak. Waluś i Karinka są spadkobiercami wieloletnich końskich tradycji na Polinowie.

Reaktywacja stajni na Polinowie

Budowa stajni

Bartosz KobylińskiMaciej KobylińskiZa sprawą Hanny i Jana Kobylińskich stajnia na Polinowie została reaktywowana. W roku 2000 trwały gorączkowe prace budowlane. Stajnia została odbudowana w miejscu dawnej obory, natomiast wybieg dla koni powstał na terenie za stodołą, w południowej części polinowskiego podwórza. W przytulnych boksach zamieszkały dwa konie: Waluś i Karina.

Zapraszamy do obejrzenia innych zdjęć z życia stajni na stronie Galeria Stajni Polinów - Nasze konie

W 2001 r. nastąpiło uroczyste otwarcie. Ze szczegółową relacja można się zapoznać na stronie "Otwarcie Stajni Koni Polinów 2001 r.".

Powozownia

Przebudowa powozowni

Kolejne ważne wydarzenie to reaktywacja powozowni w 2004 r. Została na nią zaadoptowana stara stajnia, odkupiona przez Jana Kobylińskiego od rodziny Tokarskich. Budynek zmienił się nie do poznania. Został m.in. wymieniony cały dach - wraz z belkami stropowymi i pokryciem, ściany natomiast przebudowane, otynkowane i pomalowane.

Przebudowa powozowni

W miejscu dawnego klepiska zalśniła zaś nowa posadzka z kostki brukowej. W oczy rzucają się także piękne, nowe wierzeje - może nie najwygodniejsze w "obsłudze", ale za to przedstawiające wierną replikę starych. Nie zapomniano oczywiście o takich "szczegółach" jak żelazne okucia czy ogromny zamek na równie wielki klucz.

Przebudowa powozowni

Na pewno łatwiej byłoby zburzyć budynek i zbudować go od podstaw, ale wtedy straciłby całą swoją specyfikę i wartość historyczną. Ciekawostką jest fakt, że w czasie i po wojnie AK na tym strychu przechowywała broń, a więc jak widzimy także i ten kawałek Polinowa posiada swoją niezaprzeczalną wartość historyczną, służąc dzielnie w tych ciężkich czasach w walce o naszą piękną ojczyznę. Nad wrotami zawisła replika herbu Kobylińskich "Prus II" oraz stare, zabytkowe koło od zaprzęgu, oczywiście uprzednio odrestaurowane.

W 2004 r. nastąpiło uroczyste otwarcie. Ze szczegółową relacja można się zapoznać na stronie "Otwarcie Powozowni 2004 r.".

Żałoba po Walusiu

Odsłonięcie tablicy

3 stycznia 2016 r. do "krainy wiecznie zielonej trawy" odszedł koń Waluś. Tym samym pogłowie Stajni Polinów zmniejszyło się połowę. Waluś mieszkał na Polinowie 15 lat, od otwarcia stajni w 2001 r. Mieszkał to trochę za mało powiedziane, bo stał się przez ten czas w zasadzie symbolem Polinowa. Był ozdobą konnych imprez organizowanych przez Wujka Jasia na Polinowie, jak też uczestniczył z nim w wielu imprezach organizowanych w bliższej i dalszej okolicy. Może nie był mistrzem gracji, ale (przynajmniej moim zdaniem) był zawsze koniem, który najbardziej rzucał się w oczy ze względu na piękny i oryginalny wygląd. Można go podziwiać w relacjach z niektórych zawodów w dziale Imprezy. Cóż, bez Walka Polinów już nie będzie taki sam...

Żeby uczcić jego pamięć Wujek zorganizował imprezę konną "15 lat Stajni Koni Polinów" podczas, której została odsłonięta tablica z napisem "Wspaniałemu koniowi o imieniu Walek za wierną służbę na Polinowie w latach 2001-2016. Hanna i Jan Kobylińscy. Polinów 11.06.2016"

Korab

Światowe Dni Młodzieży

Aby liczebność stajni nie ucierpiała na Polinów jej stan został szybko uzupełniony o konia o imieniu Korab, który stara się jak może aby godnie zastąpić swojego sławnego poprzednika.

Zawody konne o puchar Polinowa i inne imprezy

Na Polinowie odbyły się liczne konne zawody i inne konne uroczystości. Zapraszamy do zapoznania się z nimi w dziale "Imprezy".

Ojcowie serwisu Polinów
Polinów
Kobylińscy
południowe Podlasie
południowe Podlasie
Kobylińscy
Kobylińscy