nagłówek "Avorum respice mores" (Bacz na obyczaje przodków) – dewiza herbowa przysługująca jedynie hrabiom Ledóchowskim h. Szaława link nagłówka

Czuchleby

Czuchleby - kaplica

Maciej KobylińskiCzuchleby to dawna wieś pańszczyźniana na południu Podlasia, na Wysoczyźnie Siedleckiej. Położona 6 km na pn-wsch od Łosic, powstała około roku 1720 na wzniesieniu nad rzeczką Kałuża. Wchodziła w skład majątku Woźniki, będącego we władaniu Kuczyńskich, a później Ostrowskich (właścicieli Korczewa).

Czuchleby - kaplica<

Wieś liczyła 25 osad (osada to około 30 mórg ziemi). Osiedleni tam ludzie, jak też mieszkańcy pobliskich Meszek, Świniarowa i Dzięcioł musieli odrabiać pańszczyznę w folwarku Woźniki: 7 dni w tygodniu od rodziny letnią porą, 6 dni zimową. Jak wspominali dawni mieszkańcy na pole jechło się wozem ze wszystkimi w danym dniu potrzebnymi narzędziami. Dyspozycje co do zajęć otrzymywało się przed wjazdem do folwarku. Na mostku stał tzw. "karbowy" i wydawał dyspozycje, a za brak potrzebnych do pracy narzędzi można było dostać kilka uderzeń nahajką. Wszelkie sprawy i spory załatwiał właściciel majątku lub jego administracja. On był sędzią i wykonawcą kar za popełnione wykroczenia.

Wieczorem 4 lipca 1911 r. z nieznanych przyczyn we wsi wybuchł pożar. Wszystko poszło z dymem za wyjątkiem dwóch domów i kaplicy (o której poniżej). Miejscowości nie sposób było odbudować na starych siedliskach ze wzgędu na brak miejsca. Przeniesiono ją w kierunku północnym - na obecne miejsce.

Czuchleby - kapliczka

Czuchleby - kaplica

Najstarszym zabytkiem we wsi jest drewniana kapliczka pod wezwaniem św. Izydora Oracza z około 1830 r. Mieszkańcy wyznania greckokatolickiego należeli do parafii Chotycze i uczęszczali do tamtejszej cerkwi unickiej. Właściciel wsi planował budowę w Czuchlebach karczmy, ale ówczesny wójt zaproponował kaplicę - i tak też się stało. Powstała około 100 m na północ od ówczesnej wsi. Odbywały się tu nabożeństwa odpustowe na św. Józefa, św. Izydora i na podwyższenie św. Krzyża we wrześniu.

Po upadku powstania styczniowego, kiedy władze carskie zdelegalizowały kościół greckokatolicki, a cerkwie unickie zostały obsadzone przez prawosławnych popów, kaplica w Czuchlebach została zamknięta. Unici byli zmuszani do wstępowania do cerkwi prawosławnych - ci którzy odmawiali byli pozbawieni posługi religijnej. Dzieci chrzczono po kryjomu: do wioski przyjeżdżał od czasu do czasu kapłan katolicki z dalszych stron. Nocą, z miejscowym przewodnikiem docierał do umówionego gospodarza. W tym czasie część mieszkańców stała na warcie. W przypadku "wpadki" (a w każdej wiosce był ktoś prawosławny i mógł donieść władadzom) zarówno kapłanowi jak i goszczącemu go gospodarzowi groziło zesłanie w głąb Rosji. Podobnie małżeństwa mogły odbywać się tylko w cerkwi prawosławnej. Bogatsi zawierali małżeństwa poza granicami ówczesnego Królestwa Kongresowego, najczęściej w Krakowie (zabór austriacki). Większość osób zawierała małżeństwa w kraju w kościołach katolickich, najczęściej za Warszawą.

Takie chrzty czy związki małżeńskie zawierane po kryjomu nie miały niestety mocy prawnej i były ważne tylko pod względem religijnym. Dzieci z takich związków nosiły nazwisko panieńskie matki jako "nieślubne". Żony przechodzące do domu nowo poślubionych mężów oficjalnie były "służącymi" i odwrotnie. Męka miejscowych unitów skończyła się w roku 1905, kiedy car Mikołaj II ogłośił dekret o wolności religijnej. Unici mogli wtedy pójść spokojnie do kościoła katolickiego i sporządzić akty urodzenia i małżeństw.

Już drugiego dnia po ogłoszeniu dekretu do Czuchleb przybył proboszcz pobliskich Górek i na zebraniu z miejscowymi gospodarzami zadecydowano o gruntownym remoncie kaplicy. Po gruntownej renowacji obsadzono ją lipami, które rosną tam po dziś dzień. Jak wspomina jeden z mieszkańców:

"...I pierwszy odpust po tych latach niewoli był już w wolnej i odrestaurowanej kaplicy. Wówczas to ksiądz proboszcz, Kazimierz Szulc, bo jemu tylko to trzeba zawdzięczać, że tak pięknie to wszystko zorganizował, w dzień odpustu św. Izydora przybył wcześniej do kaplicy a swego wikarego zostawił w Górkach. Który z liczną kompaniją wyruszył do Czuchleb, a druga kompanija wyszła z kaplicy na spotkanie Góreckich. Nadmieniam, że wówczas droga do wsi Czuchleby była bez smugi od Woźnik i właśnie na tych smugach obie kompanije spotkały się. Ksiądz Kazimierz Szulc w gorących słowach nawiązał do przeszłości umęczonych unijatów, że przetrwali i nie ulegli przemocy. Wówczas u wszystkich były łzy w oczach, a niektórzy i rzewnie płakali. Po tylu latach prześladowań unijatów i ich tułaczej niedoli doczekali się prawdziwej wolności.

Kaplica Czuchlebowska i dzisiaj nie jest osamotniona ani opuszczona. Bo oto w 1929 roku zmieniono dach w kaplicy, zostali gonty zmienione na blachę, a obecnie podmurowano i zmieniono sztachety, ułożono posadzki i założono światło. A co najbardziej cieszy mieszkańców Czuchleb? To, że począwszy od maja całe lato i jesień, raz w miesiącu odprawia się msza święta, co tu w tym zasługi obecnemu księdzu proboszczowi parafii Góreckiej przewielebnemu księdzu Zdzisławowi Borkowskiemu, za co mieszkańcy wsi Czuchleby składają serdeczne Bóg zapłać...".

Bibliografia:

  1. "Małe Ojczyzny. Zbiór wspomnień".Edward Podniesiński; Siedlce 2005.
powrót
Ojcowie serwisu Polinów
Łosice i okolice
Kobylińscy
południowe Podlasie
południowe Podlasie
Kobylińscy
Kobylińscy